A czegóż rżysz po rosie,
Koniku ty mój siwy?
Nie będę ja ci w jedwab
Zaplatał długiej grzywy!
Hej, długiej grzywy!
Nie będę ja cię wodził
Na uździe z karmazynu;
W parciankach będziesz chodził,
U pługa, chłopski synu!
Hej, chłopski synu!
Nie będziesz ty się pysznił,
Pod siodłem, pod czerwonem;
Łeb jeno zwiesisz smutnie
Nad czarnym tym wygonem...
Hej, nad wygonem!
Zębatą ciągnąc bronę,
Spotniejesz białą rosą,
Ani cię wiatry one
W kraj świata nie poniosą...
Hej, nie poniosą!
Ani ja nie dam ciebie
W złociste kuć podkowy,
Cobyś tak stąpał z góry,
Jakoby nasz karbowy...
Hej, jak karbowy!
Nie będą drobną sieczką
Karmiły ciebie panny;
Nie padniesz w krwawem polu,
Świszczącą kulką ranny...
Hej, kulką ranny!
Na piasku, na ugorze,
Gospodarz cię ostawi,
A rosa oczy wyżre,
A słońce kości strawi...
Hej, kości strawi!
Nie będą tobie grały
Muzyki, ni trębacze,
Wiatr jeno cię pogrzebie,
A deszczyk cię zapłacze...
Hej, deszcz zapłacze!