Po wieczerzy, do łóżeczek
Cała poszła spać rodzina;
Ale z Filem psotnik Miluś
Bijatykę rozpoczyna.
Spadła kołdra i pierzynka,
Lecą jaśki w różne strony,
Filuś upadł na podłogę
Poduszeczką przywalony,
Reszta kotków, hyc!... na ziemię,
I do figlów... hejże dalej!
Pościągali prześcieradła,
Całą pościel powalali.
Wtem ze świecą wchodzi mama....
Co za rwetes? co za krzyki?
A do łóżka! Spać mi zaraz!
No! czekajcie swawolniki!....
Jak tam poszła cała sprawa,
Jak się wszystko to skończyło;
O tem nawet, drogie dzieci,
I wspominać mi nie miło.
Tyle tylko wam opowiem,
Że nazajutrz przez dzień cały,
Kotki wody nanosiły,
Prześcieradła prać musiały.
A największy figlarz Miluś,
Bez mundurka, dla pokuty,
Musiał za to w pustej sionce,
Wszystkim kotkom czyścić buty...