W Zaduszny dzień (Wy, co z zastygłą...)

Autorka:

Wy, co z za­sty­głą pier­sią i usty zim­ny­mi,
Klę­ka­cie dla zwy­cza­ju na mo­gil­nej zie­mi,
Wy, co włó­czy­cie sen­ną ist­ność swą po świe­cie,
Czy wy ży­je­cie?
Och! mnie nad wami chwy­ta płacz nie­utu­lo­ny,
I mo­dlić­bym się chcia­ła, i ka­zać bić w dzwo­ny,
I za­ła­maw­szy ręce, stać po was w ża­ło­bie,
Jak głaz na gro­bie!...
Gdzie duch wasz? w jaką mi­łość, w ja­kie ide­ały
Wcie­lił się ten naj­święt­szy pło­mień ży­cia bia­ły?
Gdzie cel ja­sny, pod­nio­sły i wy­sił­ków god­ny,
Dla ju­tra płod­ny?
Gdzie uj­ście dla sił wa­szych? u ja­kie­go zdro­ju
Rzeź­wi­cie wa­sze czo­ła i usta wśród zno­ju?
Ja­kie ha­sło wam wrza­wę po­wsze­dnią przy­głu­sza,
Gdzie wa­sza du­sza?
Wy no­si­cie ją w pier­siach, jak lam­pę zga­szo­ną,
W brud­nych po­pio­łów peł­nej i spę­ka­nej urnie;
A kie­dy już na wie­ki za­sty­gnie wam łono,
Wy, wy — umrze­cie po­wtór­nie!

Czy­taj da­lej: Ojczyzna moja – Maria Konopnicka