Gdzie jest mój dom? czy tam, gdzie marzeń roje
Budują świat z mgły ułud, z pieśni czaru;
Gdzie lube sny kołyszą serce moje,
Gdzie poi mnie szumiący zdrój nektaru?
Czy tam, gdzie czyn w żelaznej ma prawicy
Pochodnię zórz i wieków ciężkie wagi...
I świeci w dzień ogniskiem swej źrenicy,
A w ciemną noc dobywa miecz swój nagi?
Gdzie jest mój dom?.. czy tam, gdzie smutek cichy
W przestrzeni drży, jak skarga konająca...
Gdzie srebrne łzy padają w róż kielichy,
Gdzie nocom gwiazd, porankom braknie słońca?..
Czy tam. gdzie ból, krwawiący świat przez wieki,
I wszystek trud, i wszystkie hasła boju,
W stłumiony krzyk zlewają się daleki,
I płoszą sny widmami niepokoju?..
Czy tam mój dom, gdzie stoją białe trony
Wieczystych prawd, wśród ciszy majestatu,
Królując nam bez berła i korony,
I pchnięciem w ruch rozkazy dając światu?
Czy tam mój dom, gdzie źródła wiedzy płyną,
I w ludów krew wlewają żywe prądy?
Gdzie w szary świt zdobywcy słońca giną,
Wpatrzeni w wschód, zkąd wstają nowe lądy?
Gdzie jest mój dom? czy tam gdzie silni stoją,
Zgromiwszy lwa w swej piersi walką męską?
Czy tam gdzie ci, co drżąc się niepokoją
Przed chwilą burz bolesną — choć zwycięską?
Czy tam, gdzie szał otwiera swe ramiona,
Płomiennych fal czarując upojeniem...
Gdzie burzą tchnień rozkoszy drga zasłona,
Gdzie życie jest i czarą — i pragnieniem?
Czy raczej tam, gdzie duchy, jak gołębie,
Białością piór zlewają się promienne...
Gdzie smętny wzrok zapada w tęsknot głębie,
Myśl budzi się — a żądze milkną senne?...
W błękitną dal wędrowny ptak odlata...
W głębinę wód samotna łódź wypływa...
Ach! mamże ja tak zawsze wpośród świata
Zbłąkana żyć, jak cień, co nie spoczywa?
Gdzie prawda ta, co chwyta bez podziału?
Gdzie przystań jest dla wszystkich walk i trudów?
Ach, gdzie jest cel, krwi godny i zapału,
I życia chwil, i wielkich dążeń ludów?
W skarb drogi swój swe serce człowiek wkłada,
Jednocząc w nim żądz swoich niepokoje;
Jaż tylko mam z przestrachem pytać blada:
Gdzie jest mój dom? ach! gdzie jest wszystko moje?
Idę — i drżę — i wracam przerażona,
I obcy świat otacza mnie dokoła...
Ach! gdzież jest dłoń przyjaźnie wyciągniona?
Gdzie drogi głos, co na mnie: „pójdź!” zawoła?
Gdzież skłonię skroń? ach! gdzież ja się ukoję?
Gdzie płynąć dam tym wstrzymywanym łzom?
Gdzie jest mój skarb? ach, gdzie jest gniazdo moje?
Gdzie jest mój dom?!...