Zegar

Idzie zegar
cyku, cyku.
Nie ustaje
dniem i nocą.

Czas odmierza
równiuteńko.

Na co? Po co?
Na co? Po co?

Żebyś w porę
wstał z łóżeczka.
Zjadł śniadanie
bez pośpiechu.
I nie pędził
do przedszkola
aż zabraknie oddechu.

Czytaj dalej: Pączki drzew - Ludwik Wiszniewski