Ogniu burz magnetycznych! Odwracasz bieguny.
Widzę przez sen aniołów unoszących prąd,
odbiciem w morzu wszczęte niedojrzałe łuny
Jak wzniesione pochodnie zwiastujących rąk.
Pękają kry okrzepłe; na nich domki rdzawe
wypalone mrowiska runą w czarny piach,
i tryska źródła pręt, jak namiot spada w trawę,
1 gmle człowiek, który nie większy był niż strach.
Widzę lądy żelazne rozstępujące się,
rana.mepogod nad nimi i błyskawic szept.
Oto jestem aniołem zamkniętym w źywy sen,
pożywającym ogień z niedostrzegalnych drzew.