Boleść rozłączenia

Czyż z Tobą wtedy raz ostatni byłem?
Smutnem przeczuciem dusza mi się żali,
Bo na tym świecie wszystko co marzyłem
Przeszło jak chmura i znikło w oddali!

 I dla mnie rozdział jest godłem kochania
 Bom ile razy w życiu nienawidził,
 Los ze mnie wtedy połączeniem szydził,
 I gdziem przeklinał, nie było rozstania!

Tych tylko wiecznie ze łzami żegnałem,
Których me serce czciło lub kochało —
I teraz, patrzaj, podobnie się stało —
Znać, gdzieś została, tam kochać musiałem.

 Gdzież jesteś teraz? czy sama w komnacie
 Dumasz nad dniami ubiegłych radości?
 Gorżko ci w duszy po anielskiej stracie
 I rozpacz matki na Twem czole gości —

A możeś poszła chodzić po nad brzegiem
Wód źwierciadlanych, gdzie fala spieniona
Konając stopy głaskała ci śniegiem —
Ja byłem wtedy przy Tobie — jak ona!

 Jak ona, dzisiaj rozbity, daleki,
 Nie wiem gdzie jestem, przed ludźmi się kryję —
 Ona gdzieś w morzu przepadła na wieki —
 W Twojej pamięci czy ja dotąd żyję?

Ona szczęśliwsza, bo poszła w głębiny,
Nie czując żalu, nie znając miłości,
Dla niej nie było uroku godziny
I dla niej nie ma rozstania wieczności!

 Ona śpi teraz na koralu łożach —
 żaden jej wicher rozbicia nie wróży —
 A ja się błąkam po życia bezdrożach,
 Miota mną burza i skonam wśród burzy!

Czytaj dalej: Miłość (Nie wi­dzia­łam cię już od mie­sią­ca) - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska