Mój cichy, dobry sen
Takie niebieskie ma oczy
Jak len.
Po twarzy łza mu się toczy
I cicho coś do mnie gada,
I szepce, i mówi, i kwili,
Że dziwnie jesteś dziś blada
I prosisz u godzin tej chwili,
Co była, nie myśląc o trwaniu,
A przeto trwała tak krótko
I tak umarła cichutko,
Jak kwiaty,
W serdecznym pocałowaniu.