Ten podniósł naprzód chorągiew młodzieniec
i odniósł z placu szarłatny sam wieniec,
bo gdy pokazał górne ślepym wrota
i tego, co Go zabiła Golgota,
a On po prawym Ojcu stanął boku,
tedy zarazem (a nie doszło roku),
nader okrutnym wyrzucony jadem,
kamiennym zabit ten męczennik gradem.
A pierwej padszy na sine kolana,
rzewliwym głosem zawołał do Pana:
„Przyjmiże mego, przyjmi, Jezu, ducha,
lecz krwi nie daj na mężobójce ucha”.
0 bohaterze mężny, i na zgonie
ty poczet wiedziesz w Nowym sam Zakonie.