Tam, kiedy w cichą
noc duchowie czarni
W śniegowej kręcą się burzy
i wichrze,
Jasna kolęda w przyćmionej
piekarni
Płakała — w rytmy ubrana
najlichsze.
Z nią usypiali ludzie gospodarni,
A od serc naszych mieli serca
cichsze,
A gdy się rwali z ubogiej pościeli,
To więc do szabli
— albo do kądzieli

Czytaj dalej: Zima - Maria Konopnicka