Z uroczyszcz

Autor:

1

Twarde łono ku słońcu czarna ziemia wzdyma,
Świt... Niebo świeże blaskiem różowawym gorze...
Jakiś Tytan słowiański z jasnemi oczyma,
Poganiając dwa woły, ciężko glebę orze...

Bruździ pług glebę w skiby... Cierpi Ziemia święta
Wielkim Bólem rodzenia... A plon ma dać żyzny,
Bo krwią ojców gorącą cała przesiąknięta,
A ojce żywot kładli w obronie Ojczyzny...

Orze Tytan... A szczęśliw, iż zaczął ze świtem!
Wtem... lemiesz w coś twardego uderzył ze zgrzytem,
Tytan patrzy --- powstaje dni minionych groza:

Piszczele, miecz złamany i szabla mongolska....
...Jakaś mi się Lechicka śni apoteoza,
I, jak obuchem w głowę, uderza myśl: "Polska".

2

Hej! poszli raz Sławiany
Na pola, za kurhany,
Mgły się po łąkach kładą...
Oj --- Dido, oj --- Łado!
Ogniami pole błyska
Skakali przez ogniska,
Aż świt zapłonął blado...
Oj --- Dido, oj --- Łado!
Skakali i śpiewali,
Aż przyszli starce biali,
Aż przyszli starce z radą...
Oj --- Dido, oj --- Łado!
"Wróg zbrojne woje wiezie,
W bój mus wam iść, witezie!"
--- Już na konikach jadą...
Oj --- Dido, oj --- Łado!
A rankiem w zagród progi
Sławiańskie przyszły bogi...
--- Zebrali się gromadą...
Oj --- Dido, oj --- Łado!
I święty znicz zgasili
I miecz nań położyli...
Oj! mieczów cudna włado!
Oj --- Dido, oj --- Łado!

Czytaj dalej: Do prostego człowieka - Julian Tuwim

Źródło: Kurjer Warszawski, r. 1913, nr 33.