(NUTA STAROPOLSKA: ,,CZY TO KARA PANA BOGA?'')
Olaboga, pani moja.
Nie było tu gdzie Sławoja?
Czy ja głupia, czy on warjat,
Ten rządowy komisarjat?
Wczoraj w koszu u mnie gmerał,
Niczem kuchta nie generał
I okropne zrobił larum,
Że za drogie rabarbarum.
Co ma szpital do ojczyzny
A Piłsudski do włoszczyzny?
Moja pani, kto to widział
Taki generalski przydział?
Wszysto, mówi, ma być taniej,
Taki chytry, moja pani!
Haller większa jeszcze władza,
A pod stragan łap nie wsadza!
Jeszcze kawał do świtania,
A on już po biurach gania,
Magistrackie stare pryki
Zrzędzą na ten zwyczaj dziki.
A w niedzielę lub przy święcie
Najważniejsze ma zajęcie:
Rydz, Oaza, Bristol, Savoy —
— Wszędzie wódki szuka Sławoj!
Pan komisarz zna zachcianki
Tych trunkowych z filiżanki!
— Chuchnij, brachu, dla poznaki:
Trzy pieprzówki, dwa koniaki!
Chłop morowy, słowo daję,
Kochają go policaje!
On im rozkaz, a ci krzyczą:
,,Już się robi! Rypać! Byczo''!
Hale, rynki, restoracje
Na moralne wziął sanacje!
Byczo będzie z tym gierojem,
Bo jak rypać - to z Sławojem!
Źródło: Cyrulik Warszawski, r. 1926, nr 2.