Wpadłem do domu
Piorunem krwi,
Porywem gromu
Rozdarły się drzwi!
Wichrem przez pokój
Orkanem w mur:
Otwórz! Uspokój!
Goni mnie, goni
Tysiąc gór.
Gonią mnie stepy,
Jak stada lwie,
Ocean ślepy
Ulicą rwie!
Świat za mną ryczy
Łapać go! Stój!
A ja jestem niczyj,
Ja jestem twój!
Otwórz, uratuj,
Oplotem zwiąż,
Zawołaj światu:
To jest mój mąż!
W wieczność mną miota
Żywioł potworny - -
Matko żywota!
Matko żywota!
- W kąciku klęknę pokorny…
Z tomiku Słowa we krwi (1926)