Niechlujna świnka, prawda to, dziecię,
Ale z niej matka najczulsza w świecie,
Chociaż ma liczne nieraz prosięta,
Ale o każdym dobrze pamięta.
Biada, gdy obcy podejść się waży,
Maciory oko zaraz się jarzy,
I choćbyś zbrojny był tęgim kijem,
Zaraz ci grozi potężnym ryjem.