Pałacyk Michla, Żytnia, Wola,
Bronią jej chłopcy od "Parasola".
Choć na tygrysy mają visy
To warszawiaki - fajne chłopaki są.
Hej! tra la la
Czuwaj wiaro i wytężaj słuch,
Pręż swój młody duch, pracując za dwóch.
Czuwaj wiaro i wytężaj słuch,
Pręż swój młody duch jak stal.
Każdy chłopaczek chce być ranny,
Sanitariuszki, to śliczne panny,
I gdy cię kula trafi jaka,
Poprosisz pannę, da ci buziaka. (w nos)
Hej! tra la la
Czuwaj wiaro i wytężaj słuch,
Pręż swój młody duch, pracując za dwóch.
Czuwaj wiaro i wytężaj słuch,
Pręż swój młody duch jak stal.
Z tyłu za linią dekowniki,
Intendentura, różne umrzyki,
Gotują zupę, czarną kawę,
Takim sposobem walczą za sprawę.
Hej! tra la la
Czuwaj wiaro i wytężaj słuch,
Pręż swój młody duch, pracując za dwóch.
Czuwaj wiaro i wytężaj słuch,
Pręż swój młody duch jak stal.
Nasze dowództwo jest morowe
I w pierwszej linii nadstawia głowę,
A najmorowszy przełożony
To jest nasz Miecio - w kółko golony.
Hej! tra la la
Czuwaj wiaro i wytężaj słuch,
Pręż swój młody duch, pracując za dwóch.
Czuwaj wiaro i wytężaj słuch,
Pręż swój młody duch jak stal.
Wiara się bije, wiara śpiewa,
Niemcy się dziwią, krew ich zalewa.
Różnych sposobów się imają
Co chwila "szafę" nam przesuwają.
Hej! tra la la
Czuwaj wiaro i wytężaj słuch,
Pręż swój młody duch, pracując za dwóch.
Czuwaj wiaro i wytężaj słuch,
Pręż swój młody duch jak stal.
Lecz na nic "szafy" i granaty
Za każdym razem dostają baty
I co dzień się przybliża chwila,
Że zwyciężymy i do cywila.
wieczorem, 4 sierpnia 1944