Nad siły

Faeton gdy się równo z bogi nosi,
Spalił i siebie, konie, wóz i osi;
Ikarus, górno idąc na powodzie
Wodzowi swemu, w słonéj zginął wodzie:
Toż i mnie właśnie pokaranie czeka;
Bo że mi się myśl nazbyt śmiała wścieka
Tam, gdzie sam widzę podobieństwa mało
Dokazać czego, tak jako się stało
Faetonowi, miłością zgoreję
I, jak Ikarus, łzami się zaleję.

Czytaj dalej: Do trupa - Jan Andrzej Morsztyn