Ogrodzie Oliwny, widok w tobie dziwny!
Widzę Pana mego na twarz upadłego.
Tęskność, smutek, strach Go ściska,
Krwawy pot z Niego wyciska.
Ach Jezu mdlejący, prawieś konający!
Kielich gorzkiej męki z Ojca Twego ręki,
Ochotnie przyjmujesz, za nas ofiarujesz.
Anioł Ci się z nieba zjawia,
O męce z Tobą rozmawia,
Ach Jezu strwożony, przed męką zmęczony!
Uczniowie posnęli, Ciebie zapomnieli,
Judasz zbrojne roty stawia przede wroty.
I wnet do Ogrojca wpada,
Z wodzem swym zbirów gromada,
Ach Jezu kochany, przez ucznia sprzedany!