Parentis olim si quis impia manu.
Jeśli kto kiedy z Boga wyzuty
Na ojca gardło wzniósł rękę,
Niechaj żre czosnek gorszy cykuty;
Chłop go żre, nic mu. Ja mękę
Od tej trucizny cierpię w żołądku,
Jakby krew żmii do jadła
Wlał kto; lub potraw swego przyrządku
Kanidia w misę nakładła.
Jazon, gdy pierwsze jarzmo na byki
Kładł i popędzał ostykiem —
Medea wodza Argonautyki
Osmarowała czosnykiem.
Od niej to druga żona Jazona
Dostała zatrute szaty
Czosnkiem — i gdy już dobrze pomszczona
Smok ją precz uniósł skrzydlaty.
Jak ten dar, nigdy niebo nie grzało
Srożej bezwodnej Apuli,
Ni Herkulowe piekło się ciało
Od darowanej koszuli.
Meceno! jeśli cię zbierze pokusa
Skosztować czosnku, co piecze,
To niech ci dziewczę wzbroni całusa,
Na sam brzeg łóżka uciecze.