Czas już nareszcie, abym rozumem,
Wytępił serca swawole...
Dosyć już długo jako komediant
Grałem ucieszną swą rolę...
Cudne kulisy barw romantycznych,
Publiki pieściły oko,
Płaszcz mój złociste nosił oznaki,
A serce miłość głęboką...
I chociaż teraz gardzę tym wszystkim,
Z powagą mędrca na czole,
Ciągle się jeszcze czuję pajacem,
Jakbym ucieszną grał rolę...
Boże mój! Żartem tę myśl zdradziłem,
Która me piersi rozszerza:
Ze strzałą śmierci w skrwawionem sercu
Rannego grałem szermierza...