Luba przeszłości! ileż to ja razy
Do ciebiem westchnął głęboko;
Minęło szczęście — a smutne obrazy,
Ciągle dręczą, myśl i oko.
Ziemię szron odział zimowej zawiei,
Z północy wichry zawyły;
Myślom, już gwiazdka nie świeci nadziei,
Przed okiem — cmentarz, mogiły.
Na tych mogiłach, pamiętam przed laty,
Gdy szczęśliwsze były chwile,
Z wesołą myślą, rwałem wonne kwiaty,
Ścigałem płoche motyle.
Na tych mogiłach, dziś mój wzrok spoczywa,
Z po za krat mego więzienia;
Może ta ziemia, co tylu przykrywa
I mnie użyczy — schronienia.
Kto tęsknej myśli nigdy nie zatrzyma,
Na zgasłej ludzkości szczątkach,
Ten, na świat patrzy rozkoszy oczyma,
Żyje — w wspomnieniach, w pamiątkach.
Lecz kto w swem życiu z szczęściem się rozminął,
Komu nadzieja nie gości,
Komu świat wspomnień od dawna zaginął,
Na oceanie wieczności;
Ten przywykł słuchać jęków pogrzebowych,
Spokojny — spojrzy na groby;
Bo jemu nawet śród pieśni godowych,
Brzmi ciągle piosnka żałoby.