Wiśniowy sad

Wiśniowy przyśnił mi się sad,
wiśniowy sad w świtaniu bladem
i twój na rosie drobny ślad,
i ja idący twoim śladem.

Przebiegłem sad, wołając w głos,
aż dzień rozwidnił się na niebie...
Wypiło słońce perły ros,
ale zawiodło mnie do ciebie.

I dotąd pomnę — żar i skry,
i purpurowe ust twych róże...
W wiśniowym sadzie ja i ty,
a jeden tylko cień na murze.

Dobremu snowi wstałem rad,
zbudzony pierwszem wiosny tchnieniem,
i przez wiśniowy biegnę sad,
ale za swoim jeno cieniem.

Czytaj dalej: Ta, co nie zginęła - Edward Słoński