Epos nasza

I.
Z któ­re­go dzie­jów czy­tać się uczy­łem,
Ry­ce­rzu, piosn­kę za­śpie­wam i to­bie,
Wy­so­ki, wło­śnie ob­ró­co­ny ty­łem
Do słoń­ca, któ­re zło­ci się na żło­bie
I, po pan­ce­rzu prze­bie­gł­szy pro­mie­niem,
Z osie­ro­co­nem bawi się strze­mie­niem...

II.
Li­ców twych — wy­znam — opie­wać nie mogę,
Bo­wiem roz­la­łeś pro­fil swój na wie­lu.
Lecz ser­ce? czu­ję — i po­dzie­lam trwo­gę
O bo­ha­ter­stwo... sta­ry przy­ja­cie­lu!
Po­dzie­lam, mó­wię, go­rą­cość i za­pał,
Któ­rych-em z dzie­jów twych usty na­ła­pał.

III.
Dzie­ci­na — po­mnę — nad ciem­na­wą kar­tą
(Bo na­wet od­cień pa­mię­tam pa­pie­ru)
Schy­lo­ny — z gło­wą obu­rącz pod­par­tą,
O! ileż, ileż cią­gną­łem ete­ru
Z czy­ta­nia, z księ­gi, z moż­no­ści czy­ta­nia!
I jak smut­na­wo było mi do­ko­ła,
Kie­dy już świe­ca ga­sła (rzecz tak ta­nia!...),
Albo, gdy z star­szych kto na­gle za­wo­ła,
Albo, gdy wi­dzę już, że kil­ka tyl­ko
Ar­ku­szy — tak, że koń­ca do­tkniesz śpil­ką!...

IV.
Czy­lim cię ko­chał i czy praw­dę pi­szę,
To wiedz ze wspo­mnień, któ­re tu skre­śli­łem,
Bom nie­pi­śmien­ny ja i mało grzészę
Twór­czo­ścią; pi­szę, śpie­wam tak, jak ży­łem...

Czy­taj da­lej: Moja piosnka [II] – Cyprian Kamil Norwid