Żal mi jest kwiatów, gdy płaczące rosą,
Kosiarz na łące ścina ostrą kosą;
Lecz bardziej żal mi tych młodych serc w łonie,
Stwardłych przedwcześnie, jak od pracy dłonie...
Żal mi jest słonka, które w mgłach jesieni
Nie może ziemi przesłać swych promieni;
Lecz bardziej żal mi dusz, pełnych jasności,
Które pochłania noc grobów ciemności...
Żal mi jest sierót bez ojca i matki,
Że się tułają od chatki do chatki;
Lecz bardziej żal mi tych braci z obczyzny,
Co już nie ujrzą nigdy swej Ojczyzny...
Żal mi lilii białej złamanej,
Brutalną nogą do ziemi wdeptanej;
Lecz bardziej żal mi tych białych dziewicy,
Które bezczeszczą brudni rozpustnicy...