Cierpiałem, a poskarżyć nie było się komu,
Łzy moje wylewałem cicho, pokryjomu,
Aże na tobie, ćwiartko papieru siwego,
Wylałem łzy boleści z serca strapionego.
Kochałem sercem całem i duszą kochałem,
Lecz gdy z moją kochaną sam na sam zostałem,
Nie umiałem z mych uczuć zrobić ani słowa,
Aże na tobie, siwa ćwiartko papierowa.
Czym wesoły, szczęśliwy, lub smutny, płaczący,
W rozpaczy, czy to złości, gniewem pałający...
Wszystko przyjmiesz odemnie dobra kartko siwa,
Boś ty jest najcierpliwsza, jako Job cierpliwa.
Czy na tobie wiersz pisze Goethe albo Baka...
Lub ja — cierpliwość twoja zawsze jest jednaka.