Żegnając, całuję dziewczę moje
W liczka, oczusia czarniusieńkie,
W warkoczków jedwab, wonne zwoje,
Rączęta drobne, malusieńkie,
Usteczka słodkie, koralowe
Sto razy po sto tysięcy,
I całowałbym jeszcze więcej,
Lecz czas iść, bywaj dziewczę zdrowe!
Już mam iść i znów wracam jeszcze,
I znów całuję, żegnam, pieszczę,
Ach! to kochanie, to kochanie,
Jak słodkie, trudne z nią rozstanie!
Ej, Magdziuś, Magdziuś, Magdziusieńka!
Twa buzia taka słodziusieńka,
Jakby rozkoszy rajskich zdroje,
I znów całuję dziewczę moje.
Piosenkę ranną słowik śpiewa,
A moje dziewczę już się gniewa,
Więc znów przepraszam me kochanie,
Ach! to rozstanie, to rozstanie!
Już mam odchodzić, znów przewlekam,
Aże nareszcie już uciekam.