Gdy powrócę

Gdy powrócę się z wojenki,
Do kochanej Magdusieńki,
Przywitam ją na swym progu,
Dając pozdrowienie Bogu.

Potem jeden raz i drugi,
Będzie uścisk bardzo długi,
W jednę duszę, jedno ciało,
Bo się dawno nie kochało!

A po żonie znowu jeszcze
Z memi dziećmi się popieszczę,
Po kolei raz, dwa, trzeci,
Moje dzieci, moje dzieci!

Potem wpadnę do obórki
Powitać krówki i kurki,
A z obórki na zagrodę,
Gdziem posadził szczepki młode.

A z ogródka zaś na staje,
Obejrzeć, jak urodzaje,
Jako Magdusieńka miła,
W domu, w polu włodarzyła.

Znów zcałuję mą gosposię,
Że nic złego nie stało się,
Że w rodzinnym moim progu
Wszystko dobrze: chwała Bogu!

Gdy Magdusia mię ugości,
Pod strudzone moje kości
Da mi pościel czysto białą
I będę spać, oj, nie mało!

A gdy ranek mię przebudzi,
Najszczęśliwszy w świecie z ludzi,
Do roboty w czoła pocie! —
— Tak marzę o swym powrocie.

Czytaj dalej: Jestem Polakiem, polską mam duszę - Antoni Kucharczyk