Śpiąca wioska

Puk, puk! zbudź się, otwórz, Bra­cie!
Chcę za­miesz­kać z tobą w cha­cie;
Przy­no­szę ci skarb bo­ga­ty,
Nie­więd­ną­ce szczę­ścia kwia­ty,
Dro­gie per­ły i ka­mie­nie,
Z sza­rej doli wy­zwo­le­nie...
— Ja śpię! Kto tam w okno wali?!
(Cy sie moze kady pali,
Bo mi świa­tłość razi w ocy?);
Kto to, co mnie bu­dzi w nocy?...
— To ja! Czy mię nie znasz, Bra­cie?
Chcę za­miesz­kać z tobą w cha­cie;
Przy­no­szę ci skarb bo­ga­ty,
Nie­więd­ną­ce szczę­ścia kwia­ty,
Dro­gie per­ły i ka­mie­nie,
Z sza­rej doli wy­zwo­le­nie...
— Nie otwo­rzę! nie znam ja cię, —
Nie­ma miej­sca w mo­jej cha­cie.
U mnie bie­da, w izbie cia­sno, —
Idź do dwo­ru, kiejś tak ja­sno!
— Puść mię, Bra­cie, do twej cha­ty,
Przy­no­szę ci skarb bo­ga­ty!
— Jak­byś ta­kie skar­by mia­ła,
To­byś do mnie nie pu­ka­ła!
Ja zły, jak kto w nocy bu­dzi, —
Idź, prze­bu­dzaj in­nych lu­dzi.
............
I ode­szła, za­pła­ka­ła,
Jako anioł, ja­sna, bia­ła...
W noc­nych cie­niach cha­tek szu­ka,
Do każ­dej się pro­si, puka.
Lecz nie było w wio­sce cha­ty,
By otwar­to dla oświa­ty...
Aż za wio­ską w cie­niach nocy
W oknie chat­ki świa­tło zo­czy.
To świa­tło, mój miły bra­cie,
Pa­li­ło się w mo­jej cha­cie,
Bo w tej ciem­nej, noc­nej do­bie
Jam wier­szy­ki pi­sał so­bie.
Przy­szła do mnie pani miła
I w cha­cie się roz­go­ści­ła...
Ra­dzi­li­śmy róż­nie o tem,
Jak z wio­ski wy­gnać ciem­no­tę,
Jak to zro­bić, żeby cha­ty
Drzwi otwar­ły dla oświa­ty...

Czy­taj da­lej: Jestem Polakiem, polską mam duszę – Antoni Kucharczyk