Dopóki dziennikarstwo nie wyczyści siebie,
Pastwy tylko w zbłoconym będzie szukać chlebie,
Dopóki fałsz i zawiść pióra wasze plami,
Dopóki i błazeństwo potrąca dzwonkami,
Dopóty tylko podłem rzemiosłem będziecie,
Co klęskę i zarazę dmie po całym świecie.
A gdy świat sprośnej tłuszczy powstrzymać nie zdoła
Niech ryje piętno hańby na bezczelne czoła;
Ale miejmy nadzieję, ród ludzki myśl wznosi,
Miłości i rozumu u Boga wyprosi.
Miłość tak łatwa! A z nią i rozum przybędzie
I kiedyś, razem z nami, do uczty zasiędzie!
Co daj Boże Amen.