W ciemności grobu

Autor:

Cie­bie już, w ciem­ność spo­wi­tą i w ci­szę,
Sen nie­prze­spa­ny ła­god­nie ko­ły­sze,
Na gro­zę śmier­ci oczy ci za­sła­nia
Wiecz­ny­mi bla­ski raj­skie­go świ­ta­nia
I żad­nych w so­bie udrę­czeń nie mie­ści,
I żad­nej z ży­cia mi­nio­nych bo­le­ści.

Za to ta cała noc gro­bu strasz­li­wa
Mnie bez­sen­ne­go swym mro­kiem po­kry­wa,
Przez nie do­mknię­te wci­ska­jąc się oczy,
Wi­do­mą gro­zą ser­ce me oto­czy.

Za to mnie śmier­ci mil­cze­nie po­wle­ka,
Jak zbu­dzo­ne­go w mo­gi­le czło­wie­ka,
Co z prze­ra­że­niem w tej pod­ziem­nej ci­szy
Za­mie­ra­ją­cy wła­sny krzyk swój sły­szy
I czu­je roz­pacz, co nim jesz­cze mio­ta,
I całą go­rycz zgo­nu i ży­wo­ta.

Czy­taj da­lej: Jednego serca! tak mało! tak mało – Adam Asnyk