Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Moje serce woła, krzyczy
barabani, mocno piecze

Myślę tylko, jak to było
wszystkie chwile przywracając
te co w sercu zagościły...

Nie wiem, czemu
słyszę skrzypce
tych, co nigdy nie słyszałem

Piszę
moje serce głośniej woła
wyśle
jeszcze głośniej

Gdy pomyślę,
powracając
jestem w chmurach
wokół tylko szaro-zieleń

Szukam, patrzę
to nie prawda...
gdzie jest ona
tak to prawda.

Gdy popatrzę w blask oddali
widzę uśmiech
ten, co kiedyś we mnie strzelił

Nie wiem, czemu
tęsknię krzycząc
wszystkie noce zarywając
czekam tylko wiersze pisząc
kiedy znowu uśmiech Twój mnie porazi.

Opublikowano

Czytajac ten wiersz czegos mi brakuje..

Szukam, patrzę
to nie prawda...
gdzie jest ona
tak to prawda.

oraz

Piszę
moje serce głośniej woła
wyśle
jeszcze głośniej

Wg mnie nie pasuje...tak jakby na sile napisane..zeby bylo wiecej.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



mi również... tego czegoś w środku... ;-(

Szukam, patrzę
to nie prawda...
gdzie jest ona
tak to prawda.

oraz


Piszę
moje serce głośniej woła
wyśle
jeszcze głośniej



chciałbym zwrócić uwagę jak ładnie łaczy się część ("Gdy pomyśle...") z cześcią nie pasującą):

...

Piszę
moje serce głośniej woła
wyśle
jeszcze głośniej

Gdy pomyślę,
powracając
jestem w chmurach
wokół tylko szaro-zieleń

...

muszę się zgodzić, że ta cześć nie pasuje do całości... jeśli czytam i dochodzę do tego momentu odrywam się... od całości...
spróbuje poprawić tą część :) posłucham tego, co mi podyktuje serce...

[sub]Tekst był edytowany przez eXecutor dnia 28-07-2004 16:20.[/sub]
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



odniosłem wrażenie, że u Pani liczyło się pierwsze wrażenie... pierwszy wers... jesli było to tandetne takie to już pozostało do końca

przyznam, że nie jestem doświadczonym pisarzem, wręcz przeciwnie dopiero, co zaczynam... sam nawet moge stwierdzić, że wiersz ten jest beznadziejny, nigdy gorszego chyba nie czytałem i nie pisałem...

pomyślałem również aby nic nie zmieniać w tym wierszu... to były tamte chwile w których pisałem ten wiersz... to były chwile przeznaczone dla tego wiersza... nie chce powracać do nich... nie chce w nim zmian...

dzięki z góry za wszelkie komentarze, pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Karolina zobaczyła łzy cieknące po twarzy. Nie mogła pojąć „zwykłego” okrucieństwa tłumu wobec tych niewinnych i zabiedzonych istot. Wkrótce wrócił pastor z żoną. Pani Irena przyniosła kilka pudełek mleka w proszku i torbę wypełnioną innymi dobrami ze Szwajcarii. - Wyjdzie pani normalnie, drzwiami frontowymi - stanowczo powiedział duchowny. - Zapowiedziałem, że jeżeli będą panią traktować bez szacunku, to zrezygnuję z przyjmowania jakiejkolwiek pomocy zza granicy - dodał. - Odprowadzę panią i dziewczynki - pocieszała pastorowa - proszę się nie bać. Kobiety wyszły a Edward Kocki ciężko usiadł na krześle i zamyślił się. Karolina cicho i delikatnie spakowała wszystko, co dziś otrzymała na plebanii: materiały źródłowe, luźne kartki maszynopisu pracy doktorskiej i swój prezent. - Zobaczyła pani, jak chrześcijanie traktują chrześcijaństwo - zwrócił się do niej pastor - serce mnie boli, jak to widzę. Ludzie, którzy tam stoją i żądają teraz dóbr materialnych, jeszcze niedawno wyzywali nas od Niemców lub heretyków. A ja walczyłem o wolną Polskę w dywizji pancernej pod dowództwem gen. Stanisława Maczka. Ech, życie ciągle nas zaskakuje. - To prawda, dziś się o tym przekonałam - potwierdziła dziewczyna. Pożegnała pastorostwo, podziękowała za niezwykłą pomoc i udała się na dworzec. Tam już w pociągu zastanawiała się nad lekcją, jaką dziś otrzymała. Rozważała, czy wyniesione tego dnia doświadczenie nie było przypadkiem najważniejszym w jej dotychczasowym życiu?  
    • nie uświadamiasz sobie ze  cieszysz się skupiasz się na działaniu poznaniu  chcesz zmieniać ulepszać poprawiać  estetyczny dom porcelana meble najlepiej drogie   czasem tracisz lub zyskujesz nowe horyzonty znajomych  masz nową prace potem bierzesz kredyt zmieniasz oszczędzasz na dom wydajesz na urlopie na wino ale nie doczuwasz radość wakacyjny stres    musisz zobaczyć te atrakcje jeszcze te  potem skaczesz na linie lub poznajesz pannę w barze  przezywasz masz adrenalinę czasem to uzależnia mówisz kochasz góry wspinasz się      a mnie brakuje kota z lewej strony  a z prawej psa gdy zima  na wsi  tak się układali gdy spałem  i za ta Polską tęsknię a egoistycznie za samym tym faktem bo to była radość    egoistyczne ale moje życie  największy sukces życia  gdy kot i pies zapiały ze mną  i nie wiem czy jest tyle dolarów  za które bym kupił cos lepszego  od wspomnienia tamtego faktu   
    • Aroma to i ma nuda sadu namiot amora.   A Wenera - aren Ewa    
    • @andrew tyle chciałabym usłyszeć ale cisza układa się w twoje milczenie
    • @Maciek.JPieknie!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...