H.Lecter Opublikowano 24 Marca 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. ...a o wierszu to napiszę tak : Otwartość jego polega na tym, że odwracając uwagę od rzeczy ważnych skupiamy się na prozaicznych (chociaż dla mnie ta proza zdaje się być ważniejsza w tekście!!!). Dlatego nie zgadzam się z powyższym porównaniem do tekstów W.S, u której sytuacja jest odwrotna. Kapiący kran kojarzy mi się nie z rzeczą, lecz z osobą (sytuacją), która sączy słowa tak uparcie, że doprowadza podmiot do obłędu, do tego stopnia, iż ten zamyka się w swoim świecie, natomiast w realnym (kapiąco - sączącym) pozostaje jedynie ciałem. To tekst o tragedii, ale nie o tej, która zmusza nas do gotowości , lecz o tej, która wykańcza codziennie (kropla po kropli). Jedynym wyjściem jest odcięcie się emocjonalne peela (w pewnym sensie stworzenie skorupy), wówczas codzienny dręczyciel ulegnie samozniszczeniu... Niesie to jednak niebezpieczeństwo przepełnienia...każda skorupka ma ograniczoną pojemność...może warto wezwać hydraulika...;) Technicznie razi jedynie wyraz "intensywnie", zdaje się przegadywać...Serdecznie Przyznam, że bardzo ciekawie odczytałaś tekst... Dzięki, Basiu. : )
HAYQ Opublikowano 24 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2009 cieknący kran to jakby alter ego peela. Boi się wymienić uszczelkę, bo może się okazać, że po zdjęciu baterii nie da się już jej spowrotem zamontować na swoim starym, dobrym miejscu. A jak okaże się , że zawory też do niczego, brak prześwitów w rurach, a nie daj Bóg, jeśli podczas odkręcania zerwie się gwint? Strach paraliżuje powzięcie decyzji. Chciałoby się po staremu, ale to na dłuższą metę nie wytrzyma. A po nowemu... czyżby za późno? Pewnie nie, ale ten... strach. Decyzja jest trudna. Bo czy wybrać mniejsze zło i płacić za nieszczelności, czy ryzykować niepewny rezultat? W jednym i drugim przypadku, to marnotrawstwo. Może jeszcze wybrać trzecią ewentualność (bo szkoda w końcu tej "wody") - podstawić garnek ;) - taki żarcik. Podoba mi się. Pozdrawiam.
Messalin_Nagietka Opublikowano 24 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Rogacizna jest na baterie, nie zabijam krowy, tylko je wymieniam... ; ) Pierwsza nazwa krowy wzięła się od dropsów albo nagietka... Miło z tobą pogawędzić. no tak, szczególnie jak się bździ zamiast pisać wiersze do miłego MN
złamane skrzydło Opublikowano 24 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Całkiem udany, szkoda, że pomysł nie nowy, a nawet topowy, w wydaniu Szymborskiej. W najnowszym tomiku "Tutaj" znajdziemy słynny już wiesz "Identyfikacja". Skąd skojarzenie i zbieżność? Treścią Twojego wiersza jest postawa jednostki wobec ekstremum - choroby/śmierci. U W.SZ. mamy zamach/katasrofę lotniczą - też ekstremum, z którym mierzy się jednostka, kiedy słyszy taką wiadomość. Poetaka ukazuje sztukę wypierania, niedopuszczania do świadomości tragedii/realiów/śmierci. Obrazuje ucieczkę; skupianie się na prozaicznych czynnościach - myślach o myciu głowy, wstawianiu czajnika itp.- takie panaceum. Tu mamy kran i inną scenerię, ale pomysł już nieoryginalny; taki świeżo przysposobiony - to samo zjawisko/zachowanie - identyczne studium ludzkiej psychiki - identyczna reakcja. Ot, i tak...;) Obawiam się, że to raczej Szymborska jest nieoryginalna. Wierszyk ukazał się drukiem siedem lat temu, w tomiku "Pracownia portretu", napisany był jeszcze wcześniej... ; ) Nie mam pretensji do Szymborskiej, do ciebie - za " topowość, swieże przysposobienie ", i owszem... Ot, i tak... ; ) Dzięki. no proszę, mamy plagiat- SZymborska:P - Lecter, ot, co tak się nie robi Pani SZymborska :P
Messalin_Nagietka Opublikowano 24 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Obawiam się, że to raczej Szymborska jest nieoryginalna. Wierszyk ukazał się drukiem siedem lat temu, w tomiku "Pracownia portretu", napisany był jeszcze wcześniej... ; ) Nie mam pretensji do Szymborskiej, do ciebie - za " topowość, swieże przysposobienie ", i owszem... Ot, i tak... ; ) Dzięki. no proszę, mamy plagiat- SZymborska:P - Lecter, ot, co tak się nie robi Pani SZymborska :P to te paskudztwo poszło w świat? zostało wydrukowane? gdybym miał skrzydła to bym se połamał brrr MN
H.Lecter Opublikowano 24 Marca 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Może jeszcze wybrać trzecią ewentualność (bo szkoda w końcu tej "wody") - podstawić garnek ;) Wybieram zmodyfikowaną trzecią ewentualność - być " garnkiem "... ; ) Dzięki, HAYQ. : )
H.Lecter Opublikowano 24 Marca 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Rogacizna jest na baterie, nie zabijam krowy, tylko je wymieniam... ; ) Pierwsza nazwa krowy wzięła się od dropsów albo nagietka... Miło z tobą pogawędzić. no tak, szczególnie jak się bździ zamiast pisać wiersze do miłego MN Uwielbiam bździć... ; )
H.Lecter Opublikowano 24 Marca 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Obawiam się, że to raczej Szymborska jest nieoryginalna. Wierszyk ukazał się drukiem siedem lat temu, w tomiku "Pracownia portretu", napisany był jeszcze wcześniej... ; ) Nie mam pretensji do Szymborskiej, do ciebie - za " topowość, swieże przysposobienie ", i owszem... Ot, i tak... ; ) Dzięki. no proszę, mamy plagiat- SZymborska:P - Lecter, ot, co tak się nie robi Pani SZymborska :P : ))
H.Lecter Opublikowano 24 Marca 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. no proszę, mamy plagiat- SZymborska:P - Lecter, ot, co tak się nie robi Pani SZymborska :P to te paskudztwo poszło w świat? zostało wydrukowane? gdybym miał skrzydła to bym se połamał brrr MN Ubolewam nad tym...połamałem se już wszystko, co się dało... Łączę się z tobą w bólu, Messa. Wybacz...
emil_grabicz Opublikowano 24 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2009 Proszę mi wierzyć Lecter, daleki jestem od rewanżyzmu... bad trip miał rację. Ta woda kapiąca i ten nieszczęsny kran, to cienka w treści i formie ballada o niczym. Ale dopóki karty grze... z przyjemnością wpadnę i pochwalę, ale muszę mieć powody. Pozdrawiam :)
H.Lecter Opublikowano 24 Marca 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. " zawsze zaczynam komentarze u innych, tych, którzy pojawiają się najpierw u mnie. I nie jest to żaden rewanżyzm " " Proszę mi wierzyć Lecter, daleki jestem od rewanżyzmu " Jeszcze trochę i zostaniesz Wielkim Honorowym Nierewanżystą... ; ) Szanowny Panie Emilu Grabicz, jeżeli kiedyś w chwili zapomnienia, przyjdzie Panu ochota wpaść i pochwalić, to proszę sobie darować - potraktuję to bowiem jako wielką osobistą porażkę... Pozdrawiam, H.Lecter.
emil_grabicz Opublikowano 24 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2009 A zatem nie zaglądnę do Pana już nigdy. Nie chciałbym narażać na porażkę. Te są szczególnie deprymujące, a najczęściej dla tych, którzy nie wiedzą, że aby naprawdę wygrać, trzeba czasami przegrać. Ten, który chce tylko zwyciężać musi uczyć się wszystkiego. Nawet pisania dobrych wierszy i przede wszystkim pokory. żegnam Pana
H.Lecter Opublikowano 24 Marca 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. żegnam Pana
Fagot Opublikowano 24 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2009 Czysta emocja niemniej nie rzucona na żywioł a w zamian oprawiona ciekawą formą. Nie tylko lęk i przemijanie ale gdyby wniknąć głębiej można znaleźć dużo więcej. Zostawiając + wracam do „drążenia”. Pozdrawiam
Michał_Kućmierz Opublikowano 24 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2009 Każdy prędzej czy później znajdzie się w podobnej sytuacji. Podoba się Piotrze, pozdrawiam M.
H.Lecter Opublikowano 25 Marca 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 25 Marca 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dzięki, Fagocie, za pozytywne drążenie... : )
H.Lecter Opublikowano 25 Marca 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 25 Marca 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Tak, Michale, prędzej czy później ale zawsze z tremą debiutanta... ; )) Dzięki.
Agata_Lebek Opublikowano 25 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 25 Marca 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dokładnie tak ;) Podpisuję się pod komentarzem Fagota obiema rękami.. Baźka (-:
Messalin_Nagietka Opublikowano 25 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 25 Marca 2009 kolejna rzecz to tytuł: nie wystarczy Ballada o kranie? dalej myślę, ze to paskudztwo i mam sie powtarzać? jak masz kłopoty z kranem - do hydraulika MN
JacekSojan Opublikowano 25 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 25 Marca 2009 stoicyzm to postawa którą trzeba w sobie wypracować i właściwa jest dla męskiego wieku dojrzałego; wiersz przypomina mi autobiografię Dostojewskiego "Wspomnienia z domu umarłych", o momencie egzekucji skazanych, wśród których znalazł się również on sam (car nieoczekiwanie kilku ułaskawił, w tym Dostoja); podobne reakcje na chwilę przed śmiercią, śmieszne drobiazgi - oberwany guzik marynarki okazuje się tą słomką , której czepia się świadomość, aby sprostać chwili... ciekawy zabieg odwrócenia uwagi od nieznośnego ciężaru rzeczywistości; świetne wykonanie; mechanizm przetrwania za wszelką cenę posiada wiele niespodzianek i dysponuje takimi psychicznymi fortelami, że tylko profesjonalna psychologia (i literatura!) ujawnia zagadki jego funkcjonowania; wiersz przekonujący w każdym słowie; Ps.; ś.p. księdza i poetę prof. Janusza Pasierba, kustosza Muzeum Archidiecezjalnego spotkałem w samolocie via Zurich - Warszawa; siedzieliśmy obok siebie - rozmawialismy o Miłoszu, Mozarcie, malarstwie religijnym...to było spotkanie z wiedzą i dobrocią; podobną pamięć zachowałem o księdzu Tischnerze...ludzie tak szybko odchodzą, tak szybko...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się