Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

nie pomyśli w sku


Rekomendowane odpowiedzi

ładny, tytułowy neologizm. sugerować on może, iż przedmiotem wypowiedzi podmiotu lirycznego będzie godne potępienia postępowanie ludzi zabijających zwierzęta dla własnej rozrywki czy tego typu innych pobudek. chodzi między innymi o kłusowników.

generalną większość utworu stanowi opis zachowania się zwierzęcia, które niebawem przeniesie się na inny świat /o ile w ogóle dla zwierząt taki istnieje/. oczywiście zwierzę jeszcze o tym nie wie. nieświadomi stąpa po ziemi na całego konsumując smaczną trawę. niestety jakiemuś -jak to podmiot liryczny /obserwator całego zajścia/ powiedział - ćwokowi nie spodobał się widok niewinnego łosia. postanowił wobec tego uśmiercić stworzenie.

jakkolwiek wiersz niekoniecznie należy odbierać dosłownie. tekst może się odnosić do wielu płaszczyzn życiowych. podam na konkretnym przykładzie: ulicą kroczy młody student, po drugiej stronie dres. dresowi /jako że niedawno zszedł on z drzewa/ zachciało się rozprostować kości, a że student nie w dresach, to można mu przywalić. generalnie chodzi o ignorancję i nietolerancję. chociaż z pewnością można by się dopatrzyć innych rozwiązań, do których lektura mogłaby opcjonalnie doprowadzić.

mnie tekst zdecydowanie przekonuje przede wszystkim ze względu na wielowymiarowość, niejednoznaczność przekazu. poza tym forma również niczego sobie. nie wydaje mi się, aby należało cokolwiek zmieniać :) pointa po prostu zachwyca. ode mnie porządny plus.

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mr.Suicide - powinienem tylko dopisać - nic dodać, nic ująć :) i tak sobie dumam, że ten mój wierszyk, to lichota straszna w porównaniu z Twoim komentarzem. Wielkie dzięki.
Co do braku zmian, o których mówiłeś. Przyznam, liczyłem, że mi to ktoś wytknie.
Chodzi o: "wyszedł", "przeszedł", "przyszedł". Trochę za dużo tego i dopiero dzisiaj to zauważyłem.
Może wiele nie zmieni, ale może tak będzie lepiej, jak sądzisz?

o szóstej rano
na spacer wyszedł

czerwony potwór
przemknął gdzieś z prawej

wtedy na drugiej już
skubał listek

nim przyszedł koniec
raz musnął trawę

o szóstej rano
ćwok strzelbę zdjął
i zabił łosia

z zimną krwią
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

adam sosna - każdy z nas ma jakąś domenę, myśliwi mają broń. Ale jak to u ludzi bywa, z myśleniem bywa różnie. Ciekawe, czy teraz coś w ogóle go trapi.Bo właściwie zrobił to samo, co niedawno inni zwyrodnialcy z młodym miśkiem.
Dzięki za koment - pozdrwiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rytm i rym na plus, ale wiersz wydaje się niegramatyczny troszku, a przez to nie po polsku, treść powinna być podawana swobodnie, bez naginania czegokolwiek, niech rymy napiszą się same, niech rymów nie pisze człowiek ;P
to moje zdanie, aż się dziwię, że nikt tego wcześniej nie poruszył, ale to świadczy o poziomie krytyki, moim zdaniem warsztat jest po to, żeby w nim pracować (nad nim)
ale źle przecież nie jest
zdrówko
Jimmy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @egzegetaNie ma sprawy Wiktorze. Wiktorze, czy z tego tomiku wierszy zakosztujemy kunsztu pisarskiego Twoich dzieł? 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Rozdział dziewiąty      Minęły wieki. Grunwaldzkim zwycięstwem i przejęciem ziem, wcześniej odebranych Rzeczypospolitej przez Zakon Krzyżacki, Władysław Jagiełło zapewnił sobie negocjacyjną przewagę w rozmowach ze szlachtą, dążącą - co z drugiej strony zrozumiałe - do uzyskania jak największego, najlepiej maksymalnego - wpływu na króla, a tym samym na podejmowane przez niego decyzje. Zapewnił ową przewagę także swoim potomkom, w wyniku czego pod koniec szesnastego stulecia Rzeczpospolita Siedmiorga Narodów: Polaków, Litwinów, Żmudzinów, Czechów, Słowaków, Węgrów oraz Rusinów sięgała tyleż daleko na południe, ileż na wschód, a swoimi wpływami politycznymi jeszcze dalej, aż ku Adriatykowi. Który to stan rzeczy z jej sąsiadów nie odpowiadał jedynie Germanom od zachodu, zmuszanym do posłuszeństwa przez księcia elektora Jaksę III, zasiadającego na tronie w Kopanicy. Południowym Słowianom sytuacja ta odpowiadała również, polscy bowiem królowie zapewniali im i prowadzonemu przez nich handlowi bezpieczeństwo od Turków. Chociaż konflikt z ostatnio wymienionymi był przewidywany, to jednak obecny sułtan, chociaż bardzo wojowniczy, nie zdobył się - jak dotąd - na naruszenie w jakikolwiek sposób władztwa i interesów Rzeczypospolitej. Co prawda, rzeszowi książęta czynili zakulisowe zabiegi, aby osłabić intrygami spoistość słowiańskiego imperium poprzez próbowanie podkreślania różnic kulturowych i budzenie  narodowych skłonności do samostanowienia, ale namiestnicy poszczególnych krain rozległego państwa nie dawali się zwieść. Przez co od czasu do czasu podnosił się krzyk, gdy po należytym przypieczeniu - lub tylko po odpowiednio długotrwałym poście w mało wygodnych lochach jednego z zamków - ten bądź tamten imć intrygant, spiskowiec albo szpieg dawał gardła pod toporem czy mieczem mistrza katowskiego rzemiosła.     Również początek wieku siedemnastego nie przyniósł jakiekolwiek zmiany na gorsze. Wielonarodowa monarchia oświecona, w której rozwój nauk społecznych służył utrzymywaniu obywatelskiej - nie tylko u braci szlacheckiej, ale także u mieszczan i chłopów - świadomości, kolejne już stulecie okazywała się odporna na zaodrzańskie wysiłki podejmowane w celu zmiany istniejącego porządku. W międzyczasie księcia Jaksę III zastąpił na tronie jego syn, Jaksa IV, pod którego rządami Rzeczpospolita przesunęła swoje wpływy dalej na zachód i na północ, ku Danii i ku Szwecji, zaczynając zamykać Bałtyk w politycznych objęciach, co jeszcze bardziej nie w smak było wspomnianym już książętom.     - Niedługo - sarkali - ten kraj będzie ośmiorga narodów, gdy Jaksa ożeni się z jedną z naszych księżniczek lub gdy nakaże mu to ich królik - umniejszali w zawistnych rozmowach majestat władcy, któremu w gruncie rzeczy podlegali. I którego wolę znosić musieli.     Toteż i znosili. Sarkając do czasu, gdy zniecierpliwiony Jaksa IV wziął przykład - rzecz jasna za cichym królewskim przyzwoleniem - przykład z Vlada Palownika, o którego postępowaniu z wrogami wyczytał niedawno z jednej z historycznych ksiąg... Cdn.      Voorhout, 24. Listopada 2024 
    • @Katie , ciekawie jest poczytać o tego typu uczuciach. A czy myślałaś o tym, żeby zrobić krótsze wersy? A może właśnie takie długie wersy spełniają jakąś funkcję w tym wierszu... .
    • Zostały nam sny Zostały nam łzy   Z poprzednich wcieleń   A prawda okazała się kłamstwem Zapisanym w pamiętniku   Tam głęboko gdzieś na strychu
    • Dziewczynie stojącej w szarych spodniach przy telefonie spadł przy rozmowie ze stopy... więzienny drewniak. Stuk było słychać sto kilometrów dalej.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...