Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

odeszła cicho zmierzchaniem
przepływając światłem
nie dotykając podłogi
by choć jednym skrzypnięciem
nie obudzić dzieci
bezpiecznych w kołderkach
ze skrzydeł snu białych
w mgłach ich oddechów
tak niepozorna jak wcale
a bez niej niewiele

Opublikowano

podmiot liryczny opowiada o wydarzeniu, którego był świadkiem, jest on zatem obserwatorem, a tekst można zaliczyć do liryki narracyjnej. pojawia się bohater liryczny, który prawdopodobnie jest matką dzieci, a także żoną podmiotu lirycznego.

bohaterka liryczna po utuleniu swojego potomstwa do snu, po cichutku wychodzi z pokoju, dbając o to, by praca, jakiej się wcześniej oddała, nie poszła na marne. nie wykluczone, że jak najszybciej chciałaby się zająć mężem swym ;)

nie jest to wiersz wybitny, m.in ze względu na kilka dość wytartych sformułowań, takich jak: 'ze skrzydeł snu białych', 'w mgłach ich oddechów' i przeciętnych metafor, a także patos, który do tej tematyki mnie wcale nie pasuje. a jednak w pewien sposób rusza, bije odeń ciepło, spokój, uczucie.

pozdrawiam.

Opublikowano

nie powiem, podoba się
czuje się ten klimat,
ale w jednym miejscu nie podoba się
mianowicie:

przepływając światłem
nie dotykając podłogi


winno być:


przepływając światłem
nie dotykała podłogi

Pozdrawiam

Opublikowano

czasem mam problem z komentowaniem pewnej tematyki, tak i jest tym razem. pl zdaje się być świadkiem, ale kim jest dla bohaterki, skoro mówi o niej tak spokojnie-odnoszę wrażenie, że pl jest bez emocji, spłaszcza sytuację, brak mi tu pewnego ładunku, czy to smutku, tęsknoty czy z drugiej strony radości (jeśli komuś nie pasuje radość w tym zestawieniu to odsyłam do-być może błędnie interpretowanego przezemnie-odejście nie od czegoś na ziemi, ale do czegoś po życiu) hmm... reasumując, ciekawe ale nie ujmujące
pozdrawiam

Opublikowano

za bardzo wyliczeniowy wiersz dla mnie. a śmierć matki (tak czytam) to nic przyjemngo


mogę? (pewnie że moge ja wszystko moge;)

odeszła cicho

o zmierzchu przepływając
światłem nie dotykała podłogi
by choć jednym skrzypnięciem
nie obudzić dzieci
w kołderkach ze skrzydeł snu białych - -----------------chyba czuć tu bezpieczenstwo

w mgłach ich oddechów tak niepozorna
jak wcale
a bez niej niewiele

przepraszam

Opublikowano

Poczytałam jeszcze, więc coś w sobie ma skoro przyciagnął.
Peel relacjonuje bardzo delikatnie i z uczuciem swoje spostrzeżenia:
śmierć zabrała matkę cicho jak tchnienie, ale matczyna troska
o dzieci jest zawsze, jakby jej duch unosił się nad nimi...
tak niepozorna jak wcale
a bez niej niewiele


Matkę rzadko zdarza się przez
kogokolwiek zastąpić.
To tak po mojemu.
Serdecznie pozdrawiam
-teresa

Opublikowano

Pancuś - łamiesz mi serce, łobuzie ;( i jak ja teraz ma żyć z tą świadomością ??? ;)
A tak poważnie: i tak Ci dziękuję za odwiedziny, tylko szkoda, że nadaremne, skoro nic z nich nie wyniosłeś dla siebie...

Mr Suicide - często zaskakują mnie Twoje interpretacje, bo są inne i pozwalają też ze zmienionej perspektywy spojrzeć na własne wiersze, za co bardzo dziękuję (tyle pracy w to wkładasz i serca)

egzegeta - zastanawiałam się nad takim sformuowaniem wersu, ale ostatecznie, jak widzisz wygrało to drugie, chyba też dlatego, że pozostało ono po wersji z warsztatu, gdzie możesz zobaczyć jeszcze jeden wers. Mimo usunięcia go, po dłuższym namyśle zostawiłam tą wersję.
Dziękuję za czujność :)

dzie wuszka - dziękuję, cieszę się choć obawiałam się nieco, że to sformuowanie będzie nieco zbyt "plastyczne" :)))

H. Lecter - zawsze miło Cię zobaczyć wśród gości :)

Stanisław Kamykowski - pl jest świadkiem, to się zgadza. Dlatego właśnie może być spokojny, choć jeśli odbierasz to bez emocji, to już niestety wina wiersza i nic nie mogę teraz na to poradzić. Zapraszam jednak ponownie, może następnym razem...

Mr. Żubr - cóż ja mogę poradzić na gruboskórność zwierza? ;) może napisać coś, co poruszy jednak, mi się kiedyś uda? Dziękuję za odwiedziny kuzynie Tatanki :)

Magnetowid R. - ależ bardzo proszę :D... chociaż jakoś wolę moje "zmierzchanie" to i tak pochyliłam się nad nową wersją mojego wiersza... i nawet mi się podoba :)
A tak w ogóle: zapraszam częściej, propozycje wskazane :)

Robert Siudak - dziękuję za ponowne odwiedziny, (podoba mi się Twój przedostatni wiersz) :)

teresa 943 - bardzo Ci dziękuję :) bo wiersz jest faktycznie o śmierci matki dwójki małych dzieci, nie mojej co prawda, ja tu jestem jedynie obserwatorem... a to była tak cicha i spokojna osoba, nigdy nikomu nie narzucająca się swoją obecnością, że dopiero teraz wszyscy najbardziej odczuwają, że jej nie ma... leżałyśmy razem w szpitalu, mnie się udało wygrać z chorobą, jej niestety nie...

Baba Izba - skoro tak jest, to bardzo się cieszę, że wiersz jednak powstał i znalazł tu dla siebie miejsce... chyba nic bardziej nie cieszy auora, niż taki odbiór, prawda?

Dziękuję wszystkim i pozdrawiam serdecznie :)
M.E.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2   A można byłoby jeszcze stworzyć stanowiska: Prezydent Senior Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej i Radę Prezydentów Seniorów - byłoby to ciało opiniotwórcze, tak więc:   - pan prezydent senior Lech Wałęsa, - pan prezydent senior Aleksander Kwaśniewski, - pan prezydent senior Bronisław Komorowski, - pan prezydent senior Andrzej Duda,   a teraz co jest? Każdy emerytowany prezydent w internecie głupoty wypisuje...   Łukasz Jasiński 
    • @wierszyki dziękuję   @Alicja_Wysocka dzięki za przypomnienie Tuwima (Ptasie radio)
    • Miałam wtedy jakieś siedem lat. Chodziłam do pierwszej klasy. Mieszkaliśmy w Gdyni, w dzielnicy Obłuże. Któregoś dnia bawiliśmy się z rodzeństwem w chowanego – oczywiście na podwórku, bo na ulicę można było wychodzić tylko za pozwoleniem mamy. Nasze podwórko było całkiem spore. Był tam ogródek, jakaś szopka, w której tata trzymał różne ciekawe rzeczy – grabie, łopaty, a nawet siekierę! Był też kurnik, psia buda i oczywiście nasz pies – Lord. Wpadliśmy wtedy na genialny pomysł: schowamy się mamie! A niech ma – skoro tyle rzeczy nam zabrania, to teraz niech nas szuka! – Na pewno nas znajdzie i jeszcze skrzyczy, że ją denerwujemy – mówiłam. Ale co tam, ryzyko wpisane w zabawę! – Schowajmy się do psiej budy – zaproponował ktoś. – Ooo, to jest dobra myśl. Bardzo dobra! I tak właśnie zrealizowaliśmy nasz chytry plan. We trójkę – Grzesiek, Tomek i ja – wciskaliśmy się do budy. Pies patrzył zdziwiony, ale przecież nie mówi. Lord był duży, więc i buda była odpowiednio przestronna. Jakoś się tam upchnęliśmy. Cicho siedzimy, nie gadamy, bo wiadomo – zdrada przez śmiech to klasyk. W środku śmierdziało psem i kurzem, było duszno  i niewygodnie, ale czego się nie robi dla porządnej zabawy? Siedzimy jak trusie, aż zaczyna nam się nudzić. Nic się nie dzieje. I nagle – akcja! Słyszymy mamę, jak nas woła. Chodzi po podwórku, sprawdza furtkę, krzyczy coraz bardziej zdenerwowana: – No co jest?! Gdzie oni są?! A my dusimy się ze śmiechu – dosłownie. Zabawa życia! I wtedy pies zaczął szczekać. Najpierw nieśmiało, potem coraz głośniej. Kręcił się, jakby sam nie wiedział, co robić. W końcu zaczął piszczeć. Mama podchodzi do furtki – nikogo. Na ulicy pusto. Dzieci zniknęły jak kamfora. Wreszcie zaniepokojona podchodzi do psa. – Lord, czego ci trzeba? Co się dzieje? Co chcesz, głuptasie? I nachyla się nad budą... – CO WY TAM ROBICIE?! WYŁAZIĆ MI NATYCHMIAST Z TEJ BUDY! CO TO ZA GŁUPIE POMYSŁY?! A ja, z pełnym oburzeniem, mówię: – To nie głupie pomysły, tylko pies głupi, bo nas zdradził! – Marsz do domu! – ryknęła mama. – Wszyscy do wanny! Zdjąć te śmierdzące ciuchy! No nie wiem, w co ręce włożyć z wami... Utrapienie z tymi dziećmi!
    • ,,Prawy zamieszka  w domu Twoim, Panie,, Ps 15    jesteśmy ...super  a inni  gdyby i oni byli tacy    świat byłby wspaniały    zła nie czynię  mnie nie dotyczy  odwracam się od niego  pływam w zadowoleniu  widzę dobro po swojemu  zadowalam swoje ja    prawość to nie slogan  to droga jaką szedł Jezus  warto ją dostrzec  i …iść    prawi ujrzą Jego oblicze  prawi dostaną wieczne życie   Jezu ufam Tobie    7.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański Pański 
    • @Annna2Albo bardziej, bo przecież można, nawet kiedy nie ma.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...