Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

lubię latawce

Użytkownicy
  • Postów

    1 265
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez lubię latawce

  1. bardzo bardzo bardzo podoba mi się tytuł :) pozdrawiam :*
  2. wiesz Boskie, czytając te wiersze, czuję się jak pestka czereśni... i rodzi mi się w głowie wręcz nieskromna chęć misji ;) dzięki, miło zasnąć. angie
  3. Judyt, to jest właśnie kapitalizm :D +
  4. jadłam z cyceronem, mówiłam ci że przez filozofię wszystko mogę zamknąć w słoiku, że niezależnie od pogody słoik będzie pełny. i faktycznie, mam pełen słoik o tobie. malowałam ci że mogę nie czekać a potem w diabły dalej przycupnąć gdzie indziej szuranie narastające zamierające piję co dzień szepcząc do siebie bo do kogóż innego nie będziesz już po tym taki sam jak nie byłeś po tamtym. nawet gdybyśmy oboje byli wymyślonymi postaciami, musiałabym pisać ten kto nas wymyślił zmusza mnie, abym wciąż dotykała ręką twojego stołu wymyślę ci słowa zostanę twoim psem mogłabym nie odszedłeś ode mnie twardym krokiem, lecz zleciałeś z góry, sens nie mieści się na końcu lecz przechodzi w poprzek ej, m., drobna kosmetyka w wersyfikacji, żeby wyłuskać jeszcze więcej. świetny wiersz, trzyma fason. chyba jesteś czarodziejką. angie
  5. Podoba mi się to przeniesienie na początku... A szalik dobrze, że jest wietrzny, bo się czyta jak wieczny. Nie wiem jak się nazywa taki zabieg językowy, ale fajnie jest. Jest jeszcze parę perełek, więc wymieniać można by długo. Cały utwór na plus. dzięki, Jaś. ja też nie wiem, jak to się nazywa, ale przeca to tylko teoria ;) pozdrawiam serdecznie.
  6. Dobre! Niby miłosny, niby liryczny, a jednak puszczach oko do czytelnika. A ten niedźwiedzi sen faceta, kiedy kobieta pragnie nieprzyzwoitości... hmmm... moja dziewczyna się na to czasami skarży ;) Druga jest dużo bardziej poetycka, delikatna, dziejąca się podskórnie. Masz wprawne pióro, dziewczyno, oj tak. Zazdroszczę. + Pancuś dzięki śliczne Pancuś, ciekawa interpretacja pierwszej zwrotki (Wy, faceci ;P) ale tam, nie ważne ;* /a moja dziewczyna ^^ ;)
  7. o ;) dzięki. nawet jeśli zmienię wieczne na wietrzne? buśka;P
  8. kocham cię - mlasnął i spieprzył mi wieczór a było już tak nieprzyzwoicie zwyczajnie. mogłam się już skupić w zielone jabłko tak bardzo jak pozwala na to rozczarowanie ale gdzie tam, on mlasnął musnął i usnął a ze wszystkich wietrznych rzeczy pozostawił mi szalik chciałem długo odprowadzać ją na gwieździsty przystanek długo - kłaść się twarzą do środka, by przejść mogła raz jeszcze jak ciarki - daj, ja cię przeprowadzę: na niebie noc, na niby nic na moich plecach jeszcze dzieją się sny
  9. ten wiersz nie zasługuje na taki brak komentarzy. naprawdę nienajgorzej, zwłaszcza, że początek. pozdr.
  10. taki Twój. bardzo mi się podoba, choć niekoniecznie z ostatnią linijką. no, ale Ty tu rządzisz ;))
  11. dzięki Judytko ;) podoba mi się, no, może bez tego już na końcu. miło, że zatrzymało ;) pozdrawiam a.
  12. dzięki, Rachel ;) ja tam wolę pierwszą, bo w końcówce drugiej powiewa banałem, jak tak sobie myślę ;] no, ale coś w tym jest co piszesz, więc idę się z tym przespać ;) pozdrawiam, żelolina (ale żeś mi ślicznie wymyśliła ;P)
  13. jest coś w tym wierszu co porusza, chodź momentami teatralnie wydelikacone, czego nie lubię. przyznam się, że jakoś ostatnio nie pasowały mi Twoje wiersze, ten zaś silnie na mniej oddziałuje. oczywiście, strumienie łzawych kaprysów to głęboka wpadka, ale tytuł, początek i puenta (ach tak! myślałam, że będzie o lesbijkach ^), są co najmniej w porządku. pozdrawiam, angie
  14. wiem, wiem, słaba stateczność, słaba przyczepność do podłoża ;) dzięki, Bernatka. pozdrawiam
  15. tak, wszystkiemu winne morgi. z winnicami ;) fajnie że jesteś. dzięki.
  16. dach nie znosi kotów. jest stary, ma włosy ze strzechy, szalony dziadek z wielkim garbem (czyt. grzechem), i patrzy na mnie zmęczonymi wróblami. wygrzewam się daleko, przecież nie kocham; cały czarny i nie znosi kotów; siedzimy na drzewie. wtedy iskrzy między nami futro Boga. złap za ogon jak gałązkę nieba, skacz. tylko strach jest już do stracenia gdy się serca kruszą jak piach
  17. dla mnie numer strony nie ma nic do rzeczy. wskazuje tylko, że była to gruba książka ;) ;) ;) bardzo porządny początek i tak ogólnie wyróżnia się ten wiersz tu i teraz, więc już nie musisz szaleć z enterami, choć wiem, że masz taki zwyczaj ^ zakończenie jest natomiast brzydkie, takie byle ino ;] si ju, angie
  18. dziękuję, Teresko, Rachel i Sfinksie ;) pozdrawiam, żelka ;)
  19. Pancuś, jakie rozbite niebo? ;> to twarda sztuka, to o nie odbijają się i spadają samoloty ^ a tak w ogóle, to dzięki, miło Cię widzieć, czytać i te sprawy, zostaję w P. tu mam już domek ^ cmok.
  20. wiesz, Boskie Pantofelki, ten drugi wiersz strasznie mi pasuje ;) jakby o mojem stanie teraz, więc, nie tylko, że się podoba, ale też się z nim zgadzam i co gorsza, porusza coś, czego bałam się pomyśleć nawet, a tak jest. faktycznie, o miłości, to się nikomu nie mówi, dla własnego, tego, no. a poza tym, cały cały cały cały ten wiersz bardzo dobrze zrobił mi na mózg. dzięki ;) angela
  21. oranyśku ^ zarumieniłam się dziękuję, mi bardzo miło.
  22. tak, niektórym loty nie służą :D /dziękuję i likwiduję ten nawias, Tommy ;) an
  23. Norwegia ponoć ładna jest. aha ;) i słodko się uśmiecha.
  24. ej, dajcie spokój panowie, miło było popatrzeć... na tę Norwegię ^^
×
×
  • Dodaj nową pozycję...