Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
sumienie i chleb idą w ludziach parami,
to stanowi cechę człowieka i decyduje o jego godności


stwórca wciąż ma do mnie jakiś interes
nie pozwala spokojnie bujać w fotelu
doświadcza nie po to by sprawdzić czujność
ale by ogołocić ze złudzeń
zedrzeć kolejną maskę
za którą bezradne dziecko
objada się gorzkim chlebem

inni pracowicie konsumują odtajnione sumienie
bez tłumacza
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



może tak?

bardzo podoba mi się Twój wiersz,

szkoda, że prócz własnego sumienia, trawi nas często sumienie innych... może za innych? ale to nas gryzie, a wydawałoby się, że spać powinniśmy spokojnie, bo własne sumienie czyte... tak, jakby były w nas dwa sumienia, jedno odpowiedzialne za właściciela, drugie stadne;
ciekawy wiersz;
pozdrawiam serdecznie
ewa
Opublikowano

EWO, z rodziny kosów, dzięki za dobre słowo, kobieto podaj za to piwo- he he dzięki ściskam kosów aż pióra polecą.
Beeni, nowe złudzenia się rodzą, stare przeszkadzają im się skumplować,cholewbez ry jedne! cmok.

Alis, miło że igrasz ze złudzeniami samosiejkami , a rodzą chociaż? czy obrastają w piórka?
pozdrawiam

Opublikowano

(...) doświadcza nie po to by sprawdzić czujność
ale by ogołocić ze złudzeń
zedrzeć kolejną maskę
za którą bezradne dziecko
objada się gorzkim chlebem (...)... Stasiu, te słowa najbradziej wpadły mi do ucha, ale wiersz jako sałość... także na tak. Pozdrawiam... :)

Opublikowano

Kantowska puenta podoba się najbardziej, całość napisana zręcznie i z przewrotką (czyt. przewrotnie;) . Ze względów prywatno-estetycznych, polecałbym zapisać stwórcę z małej litery, aby rozciągnąć odrobinkę pole interpretacyjne, i może przy okazji wstępu zamiast w parze- razem, w celu uniknięcia niezręcznego ww.

Pozdrawiam

Grzegorz

Opublikowano

Ewo, miło, że zajrzałąś do mnie, ale "przewodnika po zyciu " niestety dać nie mogę, ponieważ nawet gdyby i tak nie wysłuchasz, bo każdy człowiek ma własne spojrzenie na drogi życia, ale najlepszym przewodnikiem jest dekalog, nie uważasz? gdyby każdy go respektował, nie byłoby tak zle z ludzkim gatunkiem
ściskam szczerze, Stasia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak, też tak uważam z malutkim wyjątkiem
brakuje mi w nim - nie bądź okrutny
Okrucieństwo okalecza ludzi na całe życie, a żadne prawo tego nie zakazuje.
Owszem - powie ktoś - nie zabijaj - to jest to, bo okaleczanie jest cząstką zabijania.
Ja na to odpowiadam - NIE.
Po prostu brak przykazania - Nie bądź okrutnym

Pozdrawiam bardzo :)
Opublikowano

egzegeto, rozumiem cię doskonale,(okrucieństwo w słowie i czynie) ale skoro człowiek będzie stosował dekalog w życiu, będzie dobry, a jak dobry, to i nie będzie okrutny, dobro płynie z serca, jeśli wykształcimy w nim wszystkie przykazania, to i o okrucieństwie nie będzie mowy,- tak myślę!
pozdrawiam ciepło

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...