Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mary ma racje. Tyle szumu koło tego kolesia, taki z niego debil, a jednak wszyscy z nim dyskutują. Jakoś nie widziałem, żeby zamieścił wiersz i nie miał wysypu komentów pod nim. Chyba jednak go lubicie, skoro cieszy się takim zainteresowaniem (nieważne - pozytywnym, czy negatywnym).

Opublikowano

ja nim gardze. ale to tak jak sąsiad spod szóstki. przy spotkaniu zawsze sie coś palnie na rozluźnienie, żeby dzień lepiej minął. mogłoby go nie byc, ale też po co go wywalać. jeśli wam przeszkadza to Wasz problem. a on sie z tego śmieje. nad tym sie zastanówcie.


choć z wklejaniem wierszy w komentarzach u innych coś powinno sie zrobić.

Opublikowano

Nie usuwac Noego - to na swój sposób inteligentny człowiek, a nawet nie wkleja tych swoich wierszydeł wszystkim, tylko jak zauważyłem-wybranym. Dlaczego padło na Anielice - to już jego słodka tajemnica.
A ponadto to to wąrpie, że by każdy z nas nie był bez winy, ponieważ nie każdy pisze konstruktywne komentarze, często piszę się wręcz złośliwe, zatem w następnej kolejności do zbanowania pójda ci, którzy nie są z wykształcenia filologami i pisza np.-że fajny wiersz, hehehe.

Opublikowano

Na kolana! przed Poetą chołoto! hahaha . bany ,cenzury , co to jest? Możecie mnie pocałować. Już pozostanę w waszych głowach na zawsze. i , nie ja pierwszy wkejałem. Zobaczcie chociaż jaki krzywak mi tasiemiec wkleił. ale cóz to - nie będę się tłumaczył. won mi chołoto! (nie tyczy wszystkich ,np. pani Stasi)

Nie szukaj kobiety marzeń


Nie znajdziesz jej rankiem
w parku na drewnianej ławeczce
ani wieczorem na randce z chłopakiem.

Nie szukaj mgieł. To kobiece cienie
odeszłe i przeszłe nad pól i rzek brzegami
płaczą nad synami swymi. Oni nie znaleźli
kobiet jak marzenie na swe ziemskie drogi.

Noe-Gd Gdansk17-03-06 22:08 [email protected]

Opublikowano

Zagubienie.

Letnim wieczorem usiąść na mchu
i oprzeć się plecami o sosnę
zamknąć oczy poczuć rześkie powietrze
a nad sobą szum wiatru przeplatany śpiewem ptaków.

Być za biednym na komórkę i na adres w lesie
plecak stary i garść bilonu w kieszeni mieć
za braci.I niech nic nie boli - jestem w Raju.
Tak to blisko a takie dalekie..-Już dzwonią tramwaje.


Noe-Gd Gdańsk18.03.2006 [email protected]

Opublikowano

Ja tylko tak tego, no, że ignorancja, to nie jest ignorowanie...:] Ale to tak baj de łej. Jakkolwiek rzadko się ze Sceptikiem zgadzam, to jednak tutaj myślę podobnie - czasem trzeba dać upust złośliwościom. Kolo jest wyraźnie odporny na krytykę, więc sumienie mnie nie zaboli. A że wyjdę na chama? Cóż, akurat uważam, że w komentarzach do Noego przeważa głównie złośliwość, a nie chamstwo. Dla mnie to po prostu mała, perwersyjna rozrywka... Księdzem nie będę, mogę sobie pozwolić, przynajmniej dopóki nie zrozumie powodu traktowania go jak niedorozwoja...

PS
Nie karmcie go.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Pani Dyrektor ogłosiła, że na Wigilię zostaną zaproszeni najlepsi maturzyści z ostatnich dwudziestu lat. Jak się okazało było to zaledwie kilka osób. Inicjatorem okazał się tajemniczy sponsor, który opłacił catering szkolnej Wigilii i DJ"a pod tym jednym warunkiem...

      Frekwencja dopisała, catering i DJ również stawili się punktualnie.

      Na początku był opłatek, życzenia, kolędy a później, no a później, to trzeba doczytać.

       

      Na scenę wyszła pani Krysia, woźna, która za zgodą pani dyrektor miała zaśpiewać Cichą noc. Pojawiła się umalowana, elegancka w swojej szkolnej podomce i zaczęła śpiewać, ale nie dokończyła, bo ujrzała ślady błotka na parkiecie. Oj, się zdenerwowała babeczka, jakby w nią piorun strzelił. Trwała ondulacja w mig się wyprostowała i dziwnie iskrzyła, jak sztuczne ognie. Przefikołkowała ze sceny, czym wywołała konsternację zgromadzonych, bo miała około siedemdziesiątki i ruszyła w stronę winowajcy. Po drodze chwyciła kij od mopa z zamiarem użycia wobec flejtucha, który nie wytarł porządnie obuwia przed wejściem. Nieświadomy chłopak zajęty gęstym wywodem w stronę blondynki otrzymał pierwszy cios w plecy, drugi w łydki i trzeci w pupę. Odwrócił się zaskoczony i już miał zdemolować oprawcę ciosem, gdy na własne oczy zobaczył panią Krysię, woźną, złowrogo sapiącą i charczącą w jego stronę i zwyczajnie dał nogę.

       

      – Gdzieeee w tych buuutaaach pooo szkooole?! Chuuliganieee! – Ryknęła Pani Krysia i jak wściekła niedźwiedzica rzuciła się w pogoń za chuliganem.

       

      Zgromadzeni wzruszyli ramionami i wrócili do zabawy. DJ, chcąc bardziej ożywić atmosferę, puścił remiks „Last Christmas”, od którego szyby w oknach zaczęły niebezpiecznie drżeć.

       

      Wtedy to się stało.

       

      Wszystkich ogarnęło dzikie szaleństwo. No, może nie wszystkich, bo tylko tych, którzy zjedli pierniczki.

      Zaczęli miotać się po podłodze, jakby byli opętani. Chłopcy rozrywali koszule, dziewczęta łapały się za brzuszki, które błyskawicznie wzdęły się do nienaturalnych rozmiarów. Chłopięce klatki piersiowe rozrywały się z kapiszonowym wystrzałem i wyskakiwały z nich małe Gingy. Brzuszki dziewcząt urosły do jeszcze większych rozmiarów i nagle eksplodowały z hukiem, a z ich wnętrza wysypał się brokat, który przykrył wszystko grubą warstwą.

      Muzyka zacięła się na jednym dźwięku, tworząc demoniczny klimat.

       

      Za to w drzwiach pojawił się niezgrabny kontur, który był jeszcze bardziej demoniczny.

      Sala wstrzymała oddech, a Obcy przeskoczył na środek parkietu szczerząc zęby, na którym widoczny był aparat nazębny.

       

      – Czekałem tyle lat, żeby zemścić się na was wszystkich!

       

      – Al, czy to ty? – zapytał kobiecy głos.

       

      – Tak, to ja, Al, chemik z NASA. Wkrótce na Ziemi pojawią się latające spodki z Obcymi, którzy wszystkich zabiją.

       

      – Chłopie, ale o co ci chodzi?

      – zapytał dziecięcym głosem ktoś z głębi sali.

       

      – Wiele lat temu na szkolną Wigilię upiekłem pyszne pierniczki. Zostały zjedzone do ostatniego okruszka, ale nikt mi nie podziękował, nikt mnie nie przytulił, nikt nie pogłaskał po główce, nikt mnie nie pobujał na nodze. Było mi przykro. Było mi smutno. Miałem depresję!

      Nienawidzę was wszystkich!

       

      Tymczasem na salę wpadła pani Krysia, woźna, kiedy zobaczyła bałagan, dostała oczopląsu, trzęsionki, wyprostowana trwała ondulacja stała dęba i zaryczała na całą szkołę:

       

      – Co tu się odbrokatawia!

       

      – Ty, stary patrz, pani Krysi chyba styki się przepaliły. – Grupka chłopców żartowała w kącie.

       

      Pani Krysia odwróciła się w ich stronę i poczęstowała ich promieniem lasera. To samo zrobiła z chłopcami-matkami małych Gingy i dzięwczętami, które wybuchły brokatowym szaleństwem.

      – Moja szkoła, moje zasady! – krzyknęła pani Krysia, woźna.

       

      Na szczęście nie wszyscy lubią pierniczki.

       

      Maturzyści, zamiast uciekać, wyciągnęli telefony. To nie była zwykła Wigilia – to była `Tykociński masakra`. DJ, zmienił ścieżkę dźwiękową na „Gwiezdne Wojny”.

       

      Grono pedagogiczne siedziało na końcu sali, z daleka od głośników DJ'a, sceny, całego zamieszania i z tej odległości czuwali nad porządkiem. Nad porządkiem swojego stolika.

       

      Później Pani dyrektor tłumaczyła dziennikarzom, że Wigilia przebiegła bez zakłóceń, a oni robią niepotrzebny szum medialny.

       

      Nie wiadomo, co stało się z chemikiem z NASA, ale prawdą było, że pojawiły się spodki, ale nie z UFO, tylko na kiermaszu świątecznym, które każdy mógł dowolnie pomalować i ozdobić.

       

      Pani Krysia, woźna, okazała się radzieckim prototypem humanoidów - konserwatorów powierzchni płaskich.

       

      To była prawdziwa Tykocińska masakra, która zaczęła się niewinnie, bo od...

       

      Wesołych Świąt!

       

       

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...