Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Nata_KrukTwój wiersz wywołał uśmiech. :) Wyobraziłam sobie prezesa w garniturze, który na podłodze bawi się wagonikami. :)

Bardzo podoba mi się też kontrast pomiędzy bajkowością a nagłym powrotem do rzeczywistości w ostatnich wersach. Piękny, sugestywny wiersz!

Opublikowano

Sprawnie poprowadzona, chociaż, moim zdaniem, nieco hermetyczna narracja, to której czytelnik musi sobie dowyobrazić jakiś kontekst sytuacyjny żeby ten opis spiąć w jakąś całość.

Uff, mam nadzieję, że wystarczająco jasno się wyraziłem :)

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Czytając udaję się do kuchni :) Odmierzam, wysypuję, nie trafiam, ach te wzorki na kafelkach...

Bajkowo wyszło, ale przyjemnie, szczególnie, że i motyl i herbata... czyli oko i nos skorzystały. 

 

Pozdrawiam  :)

Opublikowano (edytowane)

@Berenika97... mogłam się chyba spodziewać, że pojawi się uśmiech... :)

ale to dobrze. 'Kontraścik' jest, a ja podziękuję Ci za.. sugestywny. obraz..

 

@Sylwester_Lasota... za - sprawnie prowadzone słowa - dziękuję.

Nieco hermetyczna narracja.? hmm, chyba nie ponad "normę". Tutaj naprawdę niewiele się dzieje. 

 

@Natuskaa..... bajkowo.?. niech tak pozostanie. Lubię waniliową herbatę, a motyle,

wiadomo, cudowne duszki natury. Miło mi, że zaszłaś ze słowem. Dziękuję.

 

@Alicja_Wysocka... a żebyś wiedziała, to 'zmyślątko' poukładałam, żeby wspomnieć o czymś,

co ważne dla mnie. Takimi wagonikami może się bawić zarówno kobieta, jak i facet. Dziękuję.

 

@andrew... oczywiście, każdy z nas ma swój własny świat, a w nim równiny, górki, albo

smętne doliny i cały czas się uczymy żyć. Dziękuję za wizytę.

 

@Annna2... tak Anno, błogiego spokoju, wręcz sielanki wszyscy potrzebujemy czasem.

Dziękuję, że byłaś.

 

Drodzy Goście... raz jeszcze dziękuję za zatrzymanie się u mnie ze słowem. 

 

Wszystkim, którzy dodatkowo przystanęli przy treści, bardzo dziękuję za zostawiony plusik.

                           

                             Ślę Wam.. serdeczne pozdrowienie.

 

 

 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

to jakbym widział swojego szwagra

lecz nie podłoga ale makieta

cztery na pięć jest bardzo wielka

niejedna po niej szumi kolejka

 

są semafory domy trawniki 

tunele drogi oraz rozjazdy

a on skupiony wciąż stoi przy tym

pilotem włącza wszelakie jazdy

 

wnet ożywają pikopociągi

w blasku latarni świecą perony

lokomotywa włączyła lampy

i dym z komina leci gotwowy

 

nagle telefon: mamy spotkanie?

klient cierpliwie już na mnie czeka

i kilka chwil podobnie zajmnie

praca jak zwykle goni człowieka

:)))

Opublikowano (edytowane)

@Bożena De-Tre... jej, Ty mnie także zaskakujesz... :) Za te miłe słowa, bardzo dziękuję.

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.... a on skupiony wciąż stoi przy tym...

     myśli o węglu, który wciąż (innych) parzy... :)

 

Jacku, bardzo dziękuję Ci za ten rymowany odzew. Tata mojej koleżanki z lat dzieciństwa,

też ślęczał nad kolejką... swojego syna.... czasem wspólnie się bawili. On był kolejarzem.

 

Pozdrawiam "dwójeczkę".

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @A.Between   Bardzo się cieszę, że teraz jest ten moment, gdy wynurzyłeś się z własnych głębin, dotykasz światła, zatrzymujesz zegary, jesteś znowu muzykiem, poetą i śpiewakiem. Mam nadzieję, że tym razem cisza już nie przyjdzie, a Muza nie będzie kapryśna. :) Pozdrawiam. Świetny wiersz. (i prawdziwy)
    • @Berenika97   jestem i od razu odpowiadam:)   Nika.   Ty wiesz przecież jak ja bardzo potrzebuję słów wsparcia.   takiego głębokiego, które wnika do samego wnętrza mojego Ja.   Ty mi często takiego wsparcia udzielasz.   prostym słowem powiem:   dziękuję!        
    • @Migrena   Masz rację! Czas jest bezwzględny ;))) linie są niewyraźne;)  (  Einstein pewnie by dyskutował …;) 
    • @Migrena Czytam Twój wiersz i zaczynam marznąć od środka, bo ty nie opowiadasz o mrozie – ty wstrzykujesz go prosto w krwiobieg. "Oddycham metalem. Oddycham trzaskiem." Mróz jako prawda, która wypala wszystkie miękkie kłamstwa lata. Chirurg bez znieczulenia. To brutalne, ale właśnie dlatego czyste. I ten paradoks na końcu – że w tym totalnym zamarznięciu, w tej białej śmierci, nagle płoniesz. "Cichym, niebieskim ogniem, którego żaden lipiec nie potrafi nazwać." To nie ciepło komfortu – to płomień istnienia wyostrzony do granic wytrzymałości. Zima cię nie zabija, ona cię rozświetla od środka poprzez ból. Świetne metafory i obrazy. Podoba mi się "But od nart pogryziony przez psa" – ten groteskowy detal i "Atrament, który zamarza na marginesach" – widzę cię tam, poeta na krawędzi białej karty. :)))   Jak długo będziesz stał w tym mrozie? :) Świetny tekst:))) Pozdrawiam.
    • @Tymek Haczka   szanowny czytelniku:)   dziękuję za Twój komentarz choć mam wrażenie, że został napisany bardziej   z potrzeby uporządkowania własnych upodobań niż z potrzeby rozmowy o wierszu.   rozumiem to: kazdy z nas czyta przez pryzmat własnych granic i   własnych map.   pozwolę sobie jednak zauważyć, że metafory nie są od tego, by były „potrzebne” komukolwiek   poza autorem, który je rodzi, i czytelnikiem, który potrafi je unieść.   poezja nie jest konstytucją -  nie musi spełniać norm, dostarczać funkcji ani miescić się w cudzych szufladkach.   ona oddycha tam, gdzie chce, a nie tam, gdzie jej się wyznaczy.   to ja odpowiadam za ten wiersz.   to ja wybieram jego ryzyko, jego przepych, jego cisze i pęknięcia.   jeśli dla kogoś jest w nim zbyt wiele, niech zabierze sobie z niego mniej.   jeśli zbyt mało, niech dopisze sobie więcej w głowie.   poezja bywa wymagająca -  czasem bardziej niż czytelnik był przygotowany udzwignąć.   to nie jest jej wada.   nie piszę wierszy po to, by były zgodne z oczekiwaniem; piszę je po to, by były zgodne z prawdą, którą w danym momencie widzę,   a prawda w poezji nie zawsze jest wygodna, ani „potrzebna”, ani grzecznie podana łyżeczką.   i bardzo dobrze.   jeśli więc mój tekst Twojego gustu nie obsłużył - przyjmuję to ze spokojem.   wiersz także ma swoje upodobania i nie do każdego się nachyla.   znam poetycką zasadę: im mniej tym mocniej.   ale ja nie szukam mocy - szukam obrazów.     doceniam Twój trud.   bardzo sobie cenię uwagi ludzi inteligentnych którzy rozumieją co i o czym piszą.   dziękuję:)        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...