Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

I.

 

Czasami nachodzi mi myśl do głowy

przeznaczenie? powiedziawszy sobie, idę raz kolejny na fotel

Za oknem, stado białych pól, rozrzuconych niedbale;

gałęzie przybrały wystrój nagi,

wręcz miejscami na miarę ludzkich dłoni

surowo zaś poczynione,

gdy sypią się chłodne podmuchy, a kołnierz wydaje się być wilgotny

na ulicach, podstępnie kryje się cisza

jak przystało, ze stylem gonią płaszcze się wzajemnie

śmiech rozbrzmiewa głośniej niż zazwyczaj

 

Po domowym powrocie, ukojenie ciepłem

koc już wita

lampa świeci w kącie 

wszystko znajome,

przy drzwiach powódź na podłodze

topi się puch przyniesiony z zewnątrz

ciemność opowiada o kończących się szmerach i przekręcaniu zamków

herbata w kuchni, zdążyła się zaparzyć

Na co więc jeszcze czekać?

 

A w tym wszystkim,

serca tulą się wzajemnie

odnalazłszy coś więcej

 

szyldy zapraszają na poranną kawę

para z ust wyznacznikiem dróg

byle zabrać rękawiczki,

czapkę

szalik

 

tak bym powiedział o tym, gdyby prawdą było:

“Przyjdzie gwiazda pierwsza,

ujrzymy się przy stole,

powiem Ci co nie co,

Ty mi to samo odpowiesz”



 

II.

 

znowu wyczekane zachmurzenie

wczorajsze kałuże stoją nam na drodze

pierwszy listek

strzęk po głosie

 

gdzie się jest w nadzwyczajny dzień marcowy?

pogoda jedynie w zakłopotanie wprowadza

niby zima

jednak już nie

zupełnie inny obraz ukazuje kartka z kalendarza

w takim razie w kwietniu się ujrzymy

maju maj

kwiatów czar

 

co znaczy przebiśnieg? co znaczy zmiana?

odmieniona kartka, oddana porada

odejście

przygotowanie na zdarzenie nadchodzące

ja w tym wszystkim?

taki obraz mój na wiosnę?


 

III.

 

wielu rzeczy nie powiedziałem

głównie dlatego, że zapomniałem

pobudka o czternastej

haczyk w tym, że jasno jest od czwartej

 

biurko lśni od odbitego słońca

wiecznie to samo zaproszenie

Miejscowe szlaki, choć znam, odkryć chcą być raz kolejny

tutejsze owocowe drzewa

malin stosy

 

Jakżeby się nie zadurzyć w dobrobycie?

Chciałbym odpornym być na gorąca życie

tonąc w swej koszulce

pląsam w pokoju czując podmuch wiatraka

marząc o byciu na szczycie

 

opieram się na ekstazie

tkwiąc głową ponad czterech pieśni chmurami,

dumam czy dziś będę gdzieś dalej

oddalę się

nie myśląc

nie tkwiąc

będzie następny transport z powrotem

 

czuję, że ślepnę, bo nie dostrzegam dopełnienia

przepływam przez tydzień

kryjąc się za mylnym rachunkiem

ogromnie bym chciał powiedzieć, że ruszam po kładce dalej

jednak stoję tu z rowerem

zachód jest czymś czego w głębi siebie, nie mogę ominąć

 

w radiu lecieć będzie, któryś z kolei, przebój minionego lata


 

IV.

 

Gdy to piszę, spaceruje

utrzymuje się w stwierdzeniu, iż tutejsze domy mają zadziwiające firany

jedynie sylwetki kątem oka dostrzec można

 

Powróciwszy do mych zajęć, więcej plecaków i toreb widuję

Głównie w winklach, za sklepami

Lecz jest jakoś ciszej

spokojnej

szare są budynki

duch ducha pogania

a ja sam, duchem w mieście owych

Czyż marnieję? 

 

Och, prawie bym w drzewo wszedł,

nie mądrze pisać, idąc

chcę powiedzieć jednak, że niedoszły mój opresor, piękną koronę włożył

dokładniej mówiąc, taką z odcieni czerwieni

 

Czasem przyznam, potrafi być gorzej

umiem zagubić się na dobrze znanej ulicy

pragnąc mieć pragnienie

 

Nawiedzę biblioteki,

rozpoznam coś co minione

na chwilę wrócę

choć sprawunków niektórych już nigdy nie odrobię

znajdę sposób na życie nadzwyczajne

wyrwę się, by wpaść w palący się płomień

tylko na moment

na pojedynczą chwilę

 

Gdy to kończę, już w swym domu, snuje się nocną porą

począwszy szukać siebie dalej.

 

I tak co roku.

Edytowane przez leo
Zmiana słów (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@leo a mi pasuje do zimy Bruegla- do cyklu,

a właściwie do jednego Myśliwi na śniegu.

Bo zimowy siarczysty dzień- wystarczy go ogrzać- będzie już lepszym dniem

łatwiejszym by muc zmierzyć się z trudami codzienności.

A Twoje dalsze części pasują do cyklu Bruegla kolejnych:

Posępny dzień (przedwiośnie, miesiące: luty i marzec), Sianokosy (początek lata, miesiące: czerwiec i lipiec), Żniwa (lato, miesiące: sierpień i wrzesień) oraz Powrót stada (jesień, miesiące: październik i listopad).

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2   Aniu. "A jeśli i ta miłość jest tylko złudzeniem, co dalej?"   nie wiem !   dziękuję bardzo.   @Marek.zak1   i masz Marku rację - wszystko się powtarza !   dziękuję!   @KOBIETA   Dominiko. dziękuję za podobanie :) dziękuję, że jesteś :)   @viola arvensis Wiolu :)   już pisząc Twoje imię uśmiecham się.   z sympatii wielkiej :)   dziękuję pięknie!!!  
    • Konik kulawy   Pewna zabawka stała raz na półce, Jednak jej mechanizm jakby ktoś porzucił. Był to drewniany nakręcany konik w kurtce, Co na swoim wozie ludzi podobnych sobie woził. Gdy chciało mu się po obszarze brykać, On nie mógł,bo nie miał go kto nakręcić. Jedynie przekręcił swoim po pokoju okiem, by kogoś do czynu poszukać, Jednak nikogo nie mógł swoimi łzami zachęcić.   Stangret aż dostał z kurzu czapę, A kurtka stała w puchu srebrno-białym. Nagle coś wskoczyło na pobliską szafę, To mały koteczek o futrze szarawym. Zauważył on konika i na półkę wskoczył,  I swoją łapkę w jego stronę wystawił. Popchnął go i on się na dół potoczył, On upadł- a wóz do góry kołami się wywrócił. Ludzie zdezorientowani z wozu powypadali, A co z konikiem-zapytajmy? Podróżni co prawda w ogóle się nie zlękli, Jednak ich koń nie został przez los ocalony. Kotek z powrotem na grunt drewniany wskoczył, I połamanego konika ciekawsko powąchał.                                                22.10.2025r.  
    • @huzarc   niezwykle mocny, surowy i głęboko zakorzeniony w polskiej współczesności dotkniętej konsekwencjami wojny na  Ukrainie.   napisany Twoim niezwykłym stylem.   robi wrażenie !!!!!!   bardzo mi się Twoje pisarstwo podoba !!!!  
    • @infelia   pięknie napisana  wzruszająca opowieść o przywróceniu blasku i znaczenia zwykłemu przedmiotowi.   pierzyna - to brzmi dumnie :)  
    • @Tectosmith wiersz uderza swoim szczerym wyznaniem. Takie proste i takie mocne. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...