Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

@kwintesencja ... oraz... @tetu ... obie zostawiłyście jedno miłe słowo... dziękuję... :)

@Waldemar_Talar_Talar ... słodko.? powiadasz,  dzięki... :)

@Natuskaa ... porządki, poniekąd tak, ten 'element' jest ważny w całości treści. 
  o.!. mój leżał i czekał, ale przed chwilką go powiesiłam. Niech to nowe będzie stonowane, zdrowe i... przyjazne.

@Dared ... zapraszam w takim razie do tych.. nieokolicznościowych.. :) może akurat coś przypadnie.
A tak już na poważnie, w peeewnym sensie jest taki, można by go zadedykować tym, którzy z różnych powodów wylewają niepotrzebny potok słów i zachowują się, jak rozkapryszony.. hmm.. bachorek.
Dziękuję za szczerość, że ten nie bardzo, doceniam to.

 

Czytającym... @Moona ... @Tectosmith ... @huzarc ... @Omagamoga ... również dziękuję za reakcję w okienku.

Drodzy Goście, przy okazji... niech ten Nowy Rok będzie dla  wszystkich spokojniejszy i przyjazny, pod każdym względem.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Nata_Kruk 

mnie te 'przyrastające góry' w żaden sposób nie dają się wyrwać i zamieść,

są jak nowotwory, co dzień wyrastają nowe, z coraz to rozleglejszą siecią,

kanciaste i złośliwe, gdzieniegdzie poprzetykane betonem i purpurą

z pyskami klaunów lub uśmiechniętych kanalii.

Podziwiam Twoją delikatność, Natalio. Kłaniam się.

                                                                                                            

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano (edytowane)

@jan_komułzykant ... Janko, mam podobnie, to drąży i przeszkadza... dobrze określone... są jak nowotwory,

co rusz jakiś... a pyski mają, oj mają... :)) dałam uśmiech na koniec odp. bo tak łatwiej.

Dziękuję za dobre słowo, kłaniam się i ja.

 

@Rafael Marius ... Rafaelu, najmocniej przepraszam, 'zgubiłam Ciebie'.

  Tak, niech towarzyszą nam.. poczciwe spojrzenia.

 

@lena2_ ... cieszę się, że Twoje klimaty... :)

@iwonaroma ... kciuk, jakże znaczący gest... ;) Dzięki.

 

@[email protected] ... Grześ, dziękuję za ślad czytania.

 

Ślę Wam... nowoworoczne pozdrowienie.

 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

wiesz od dawna że nic wieczne

ale ołów wywal z sakwy

z pustą chodzić jest bezpiecznie

i losowi będzie łatwiej

 

wrzucić cosik przypadkowo

choć przypadków ponoć nie ma

przecież w sercu nosisz Słowo

co kształtuje i przemienia

 

żadne kolce i chojractwo

niech na progu gdzieś zostaną

składać puzzle jest niełatwo

zetrzyj w pył wewnętrzny zamęt

 

:)

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Jacek_Suchowicz ... jak już znajdę czarodziejską różdżkę... zetrę caaały zamęt, nie swój.... :) 

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@Czarek Płatak ... Czarku... zawsze kiedyś jest ten pierwszy raz, niech się zrealizują Tobie... :)

 

@et cetera ... to cieszę się, że tak... :)

 

@Manek ... to miłe, co napisałeś, dziękuję.

 

 

Wszystkim Wam dziękuję za wizytę pisaną u mnie. Pozdrawiam Was.

 

@sisy89 ... dziękuję za czytanie.

 

 

 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Polski Godot.   Wierzymy w miejsce na Ziemi, gdzie trawa dotyka Nieba, złamana gałąź gruszy służy ramieniem swym.   Nic, że pozostał niejeden kaszel, a Dusza wciąż boli, chcemy wierzyć.   Wierzymy   Czekamy   Godot przyjść musi.   Zjawi się w naszym miejscu przeklętym.   Ruiny wokół i zgliszcza jawią się w snach, nic to…   My czekamy.   Tęsknimy w długie wieczory kolejna zima, wiosna  nas łudzi, wierzyć nam każe, nowe się zbliża, może to będzie ten czas. Godot przyjść musi Czekamy na Godota.
    • Jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam
    • był piękny, słoneczny poranek obłoki spokojnie sunęły po niebie powiewał leciutki zefirek a ona szła   bez celu, byle przed siebie   bezstronnie, bez wahań - kto bardziej? a co było? minęło, nie przeliczała patrzyła prosto i najzwyczajniej   stopa przed stopę, bo jednak ostrożnie  - od siebie  dojrzała i ogarnęła  przykryła lekko, współczule pomniejsze   i nagle słońce zdało jej się zbyt ostre a wiatr wstrząsnął swą siłą bo serce zadrżało o bezbronne   moje maleństwo - szepnęła - wyrośniesz    i z nowym poczekaj, wytrwaj - ja wrócę   w pełni nadziei, uśmiechu i z dobrym słowem przelewając spomiędzy  poiła dzień za dniem nie ustając w trudzie   aż przyszedł czas zrozumienia tak, uroniła dwie łzy - skoro nie mogło być więcej   ale powstała z kolan i ruszyła dalej bo najlepszy grunt? to nie stracić  siebie samej   i dobrze wie: nie rozkwitnie gdzie nie przyjmuje się miłości   ***   czego nie mogła dostrzec w chwili nieobecności   ziemię już dawno rozgrzebano   bo liczył się nie plon   lecz jej żywe  ziarno        
    • dziękuję za twoje yang   co wprawione w ruch - kołysze się z rozwianymi myślami powroty wybieram spokojniejsze   moje yin na pohybel temu, który podejdzie  wystarczy i tak _ nigdy nie będziemy tacy sami   chciałeś być bliżej? czy chodziło o wiatr?   *** ona pragnie być wyżej i wyżej upewnia się wykręcając głowę jesteś - stoisz - zapadasz   popychasz z odskokiem   jej góra - tobie dół a przecież bliskości rezonują każdego z nas  (bo cóż ponad piachem?)   nie zatrzymuj  nawet do mnie i usiądź czasem   bo masz prawo  bujać się jak ona, jak ja   wiesz, nie wszystko musi być razem  
    • Łu noju uż kapelki w ksiotki łustrojóne só, i szlejfki furaju na zietrze, abo dzie eszcze. Na majowe litanije buł cias, jek w októłber różaniec est. Matulko Śwanto ma modry klejd, tlo niebo Warniji i spsiyw. Ziziphus spina-christi,zielóne szczepy zawdy, abo krew?             Kapliczki już kwiatkami przystrojone. Wstążki fruwają na wietrze, i nie wiem gdzie jeszcze. Był czas na majowe litanie, bo w październiku przewidziany różaniec. Mateńka Święta ma błękitną sukienkę, jak niebo warmińskie jak śpiew. Głożyna wiecznie zielona, czy może krew? Na górze Synaj o miłości było, na chwałę Boga, tu nic się nie zmieniło. Czy zielone krzewy znów broczą karminową posoką? Cud odkupienia- wciąż tyle rozstajnych dróg. Czy ciernie są podobne do gorących ust? I znów wiatr popędził arterią poprzeczną, rozłożył ręce, świat zasłonił deszczem. Majowe pola się śmieją w barwnej sukience, jak marzenie z zapachów róż. Wracaj wietrze i wiej tylko tu jeszcze. Pieśni miłosne śpiewaj na chwilę dla snów. Cienie drzew rozkołysz w tę letnią noc. Drogą Krzyżową zaszum, lśniącą oprawą łąk. Bądź.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...