Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

cudownie krzywe
są dwie bramy jutra

ta ciemna brama
leje chorał w gardziel
bramy grzeszników

niebieskie płyną
obie miękkie bramy

brama od wahań
rezonuje skargi
bramy powrotu

pchnięty wyrocznią
twój czas przesypany

głucha wyrocznia
a czas niedomknięty
łapiesz w witraże

Wiersz przeniesiono do działu "Poezja współczesna"
MODERATOR

Opublikowano

Tajemniczo wybrzmiewa. Znak czasu. Czas liniowy - przeszłość, teraźniejszość, przyszłość. Te dwie cudownie krzywe bramy jutra mieszczą się w przyszłości, ale widoczne są z teraźniejszości, może nawet teraźniejszość je buduje. Najostrzej widzi się je, a raczej wizualizuje się je w świątyni, gdzie chorały i grzesznicy u bram klęczący. Tam wszystko szepcze:brama, brama, brama... Moment przejścia na drógą stronę, przygotowywanie sobie ścieżki.

Ludzka brama ciemną bramą; ludzkie skargi, ludzka nieudolność bycia wolnym, ludzkie modlitwy.

Los, nieubłagany, kiedy czas się zamknie, przesypie,mimo to ostatnie chwile poświęcone na klęczenie, pukanie, wpatrywanie się, chorały u wrót, a wyrocznia przecież głucha.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Czy nikt się nie odważy powitać Autora po urlopie (?) i napisać czegoś więcej o wierszu? ;)

Świat w obracanym przez dziecięce dłonie kalejdoskopie (taka rurka z lusterkami w środku ;).
Ile bram? każdy ma swoje (i swoje ilości, i swoje barwy wraz z resztą atrybutów). I co? tak łatwo się wysypuje wszystko z tego kalejdoskopu? Jedna wyrocznia? Głucha (głupia?) decyduje o wszystkim. "Czas niedokmnięty" - o, to już szersza perspektywa.

Nie powtarzałbym tej wyroczni i tego czasu, choć ważne są jego 'dookreślenia'.
A gdyby z dwuwersu:
"pchnięty wyrocznią
twój czas przesypany"
- wyjętego z tego wiersza, wypuścić nowy?
pzdr. b

PS. Miło, że Pan wrócił, zawsze to jakieś pocieszenie ;)

Opublikowano

Marku - troszkę mi zapachniało współczesną elektroniką cyfrową - chodzi o bramki logiczne i przenoszenie informacji - bit po bicie - ten obraz interpretacji mógłby pozosać - choć niejedna osoba powie, ze do robota porównuję - a ja odpowiem, ze czassem i nam - antyelektroniczniakom też się przyda takie rozumowanie

z pozdrówką MN

Opublikowano

"cudownie krzywe
są dwie bramy jutra"

piękny wiersz, zmusza do refleksji, zastanowienia się nad przyszłością z pochyleniem głowy nad dniem dzisiejszym i wczorajszym, z szeptem modlitwy i grzechem w kieszeni
pozdrawiam
czarna

Opublikowano

Bramki logiczne? A proszę bardzo, w dobie taaakich transgresji... a i równouprawnienia poetyckiego (wciąż jeszcze niekonsekwentnego) skojarzeń. Przeczytałem gdzieś ostatnio tekst o "karcie pamięci róży miłosnej" - i chyba nic we mnie nie zgrzytnęło...

Grzechy w kieszeniach - właśnie; kieszeniach rzadko kiedy przewietrzanych.

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Tak, należy im się cześć i chwała po wieki. Pozdrawiam!
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
    • @Manek Szerzenie mowy nienawiści??? Przecież nie skłamałem w ani jednym wersie!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...