Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Żyjmy


Rekomendowane odpowiedzi

Witam  -  zgrabna miniaturka - fajnie zakończona - lubię

wiersze otwarte bez kombinacji a taki jest twój .

                                                                                                Uśmiechu na wieczór życzę.

                                                                 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Hm... Być może rzeczywiście wybaczenie nie oznacza, że wszystkie skutki krzywdy znikają, że pomimo tego pozostaje w podświadomości nieufność... Wydaje mi się, że każde "dotkliwe" wydarzenie nas w pewien sposób trwale przemienia...

 

Dziękuję i pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Wiem, że na pewno nas takowe "dotkliwe" zdarzenia zmieniają. Od nas tylko zależy, czy na dobre czy na złe. Krzywdy to doświadczenia, które wyrabiają w nas lepszy albo nie charakter. Wybaczenie innym i sobie jest najlepszą "kuracją" dla tej osoby, która wybacza. Takie tam moje trzy grosze.

 

Pozdrawiam Cię Duszko! :)

Edytowane przez Wieslaw_J._Korzeniowski (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Tak, a wspomnienia takich chwil są w jakiś sposób z nami i można je przywołać. Podobno plastyczne wyobrażanie sobie minionych, przyjemnych chwil jest dla naszego mózgu porównywalne z rzeczywistym doświadczeniem...

 

Pozdrawiam

Edytowane przez WarszawiAnka
korekta (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiesz, mam wrażenie, że zapadają one tak głęboko, że jakby wpisują się one na trwałe w nasze "fundamenty", budują je, naprawiają i wzmacniają... W ten sposób stają się naszą wewnętrzną rzeczywistością. Dziękuję Ci za to wspólne "pogłębianie" myśli mojego wiersza!

Miłego dnia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      tak sobie pomyślałam że czasem "zdrowo" tak sobie przypomnieć że nasza "osobista doskonałość" może przysiąść i pomyśleć... No to schrzaniłem ...więc innym też pozwolę i pod lupę życia ich nie wezmę  Każdy ma takie krzywe, mylne, nietrafne decyzje .
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Bilans musi wyjść na zero.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Bożena De-Tre :) To ja dziękuję za uwagę. Również serdecznie pozdrawiam.           @Marek.zak1 :) ale masz siebie. To wystarczy Tobie i innym, co są wokół:) Pozdro także, i dziękuję                @aff ... jednak kiedy patrzysz na syna, to rozumiesz. Sztuczne tu nie przeszkodzi :)  Owszem, czasem ciężko wśród sztuczności:( ...           @Radosław :) Dziękuję      @Domysły Monika @Rafael Marius Podziękowania:)      
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Inaczej być nie może. Bilans musi wyjść na zero, gdy się dobrze policzy.
    • Stwierdziłem pewnego chmurnego wieczoru, gdzieś w sytuacji gdy niebo zgubiło słońca, a księżyca odnaleźć wcale nie chciało i nawet chyba nie zamierzało w ogóle tak czynić, że być może i ja powinienem koniec cywilizacji wziąć na serio. Ot, usiąść i napisać jak najwięcej, jak najlepszych, jak najbardziej wszechstronnych i widzących najdalej słów, co trwale zapiszą się w historii jak grawer w złocie lub srebrze lub zabrzmijmy twardziej zatem w żelazie. I nawet usiadłem nad tym zagadnieniem i nawet padły jakieś strofy, akapity, rozdziały, a słów naliczyć by można było w tysiące. A potem się ocknąłem. Hej, bratku, to na marne, to nieważne, to bezowocne, albowiem tego tekstu i tak prawie nikt już nie przeczyta. Nie zostaniesz Sokratesem, już ty się o to nie martw. Współcześni zajmą się czymś innym niż czytanie, wiadomo, że część będzie planowało ucieczkę, część przetrwanie, część dojdzie do wniosku, że bawić się trzeba w ostatnie pięć minut w sposób bliski pokokardy. Zapaleńcy zapewne postanowią świat uratować, co być może zabrzmieć podobną daremnością jak cały mój tekst od początku do końca. A z kolei następnych, zwanych przodkami, cóż tych już nie będzie. Postanowiłem więc zakończyć pisanie kolokwialnie i pójść na któreś z ostatnich piw, na któreś z ostatnich dań i pomarzyć, tak zwyczajnie pomarzyć o pojawieniu się następnej cywilizacji, która mogłaby nasze przeczytać, choć zapewne nie będzie wiedzieć o nas wcale a wcale. Mówią nam przecież nieustannie, że o poprzedniej cywilizacji my również nic nie wiemy, a przecież historia z cywilizacjami może powtórzyć się jota w jotę. Dobra, już kończę, bo to bez sensu. Najmniejszego nawet.   Warszawa – Stegny, 22.11.2024r.   Inspiracja – Poeta Łukasz Jasiński (poezja.org).
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...