Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Luke Skywalker biegnie
za nim Terminator
za Terminatorem Xena
a za nią Predator
za nim biegnie Alien
za Alienem Rambo
jednak nie za długo
bo się wjebał w szambo
dalej biegnie Tarzan
za Tarzanem Mowgli
Bagheera i Baloo
rady dać nie mogli
dalej William Wallace
z całą szkocką armią
wiedzą że gdy zwolnią
zginą śmiercią marną
za nimi Jack Sparrow
dalej William Turner
pirat o przydomku
"Połknij moją spermę"
za nimi Morfeusz
Neo w tym czasie uprawiał stosunek seksualny z Trinity

Dokąd im tak śpieszno
Pewnie zapytacie
Otóż ja za nimi biegnę z ogromnym kutasem.

Opublikowano

Z każdym twoim wierszem coraz mniej wierzę w twoje zdolności...za słabo dobrałeś słowa, widac, że to jedynie twoje marzenia, bo pewie masz kutasa takiego małego, że szukasz go pod lupą i wyciągasz pęsetą. Pozdrawiam, Kasiek;)

Opublikowano

Chciałeś zwrócić na siebie uwagę, dobrze,
już osiągnąłeś ten cel. Teraz pokaż na co Cię naprawdę
stać, napisz jakiś dobry wiersz, wklej do W. - pogadamy.
Te teksty nie szokują, nawet nie bawią.
Uwierz, one są rozpaczliwie smutne. Jestem pewna, że
potrafisz!
- baba - heej!

Opublikowano

wiesz, tak myślę,
że chcesz udowodnić brak demokracji na orgu, oraz brak luzu, a także poczucia humoru.
myślę, że jesteś usatysfakcjonowany.
teraz mógłbyś wrócić do pisania, jakie tu mieliśmy okazję czytać pod innym nickiem - ironicznego,
sarkastycznego, złośliwego, inteligentnego - profesjonalnego.
zostaw już chuje, kutasy, penisy i inne genitalia w spokoju.

świetnie piszesz, wróć z tamtym pisaniem.
Magda

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



to są naprawdę miłe słowa. znasz moje słowa :D
wróć tamtymi wierszami, proszę, nie tylko ja, wierz mi
:))

Who is who?

Wzniosły, jest prowokatorem to pewne. Pisze sprawne warsztatowo wiersze ( kiksy w rymach i rytmach zamierzone. :)

But, who is who?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...