Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ruffle_puffle

Użytkownicy
  • Postów

    371
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ruffle_puffle

  1. Zachwiania w znaczeniach i logice między nimi nie przyrównałbym do ogólnego jej braku w całym tekście. Po prostu nie rzuciłem laurów, sam ich też nie oczekując. Ale powoli tracę wiarę w kompetencje moich uwag (bo zrozumiałe dla odbiorcy ich przekazanie chyba zaczyna wychodzić poza nie - uważaj, rymek ;). Znikam.
  2. kiedy mężczyzna jeszcze skrzatem nęci go światło - chropowate nim się obejrzy jednak za czymś brodzi już w świetle - chropowatym goli się każdym rankiem zatem to też jest światło - chropowate z szorstkością jest już zapanbratem dokarmił światło - chropowate postronny dotyk działa czasem nawilży światło - chropowate a potem dzieci hobby praca skrzy się otoka - chropowata zmaga się jeszcze z małym światem przejrzewa światło - chropowate
  3. kłamstwo na bardzo krótkich nogach w butach i na nich zdobnych ostrogach czasem ostroga głębiej zakłuje głębia się staje mielizną z bólem który wylewa jak rozpruta gąbka dla krwi i wody śmieszną rozłąkę możesz zapytać po co i te kłamstwa czy twoja broszka albo moja mantra ja nie odsłucham – napiszę do ucha skrzep po ostrodze bo posłuchaj może koncertu skrzypów rozstrojonych wiecznie [doprawdy [dla prawdy [nie słuchać poprzecznie?
  4. Przyrównałem to raczej do siedzenia przy glinianym naczyniu, a coś o melodii dałem w cudzysłów. Układanie wersów za każdym razem pod jakiś schemat jest nudne, zbyt zamierzchłe i często po prostu niepotrzebne. Piosenki także nie muszą posiadać tekstów jak z automatu, znajdzie się miejsce na improwizowanie, zwłaszcza na koncertach, a co dopiero na próbach. Dałem wolną rękę, więc nie wiem skąd taka szorstka odpowiedź. Ja swoich preferencji na siłę pokazywać nie chcę. Zwłaszcza, że wykształcenia w kierunku muzycznym nie posiadam. Skupiłem się głównie na logice w znaczeniach, która wydała mi się w wierszu parę razy zachwiana, a to ważniejsze, niż jakieś stopy metryczne. Pozdrawiam.
  5. Wielokropek w tytule zbędny. jak ja się wytłumaczę z tej zieleni w oczach ze słońca w warkoczach zdobień arabeski uśmiech dwa dekolty jeden z nich niebieski jak schowam radość w brzęczeniu budzika co wcale nie [u]zbudził[/u] a śpiewem słowika także nie [u]zadzwonił[/u] za uszkiem co słuchało taktownych oddechów jakże się wytłumaczę z perlistego śmiechu niewinna nie powiem nie będę tłumaczyć zasłońmy to okno żeby nikt nie patrzył Chyba nieco melodyjniej, "piosenkowo". Usunąłem trochę wiórów, lub, jak wolisz - starałem się "podszlifować" to gliniane naczynie :) Kilka słów i zabiegów starałem się nieco nagiąć, by było bardziej świeżo, ale nie chciałem przesadzić, bo ten tekst ma swój urok właśnie w swojej nieprostackiej prostocie i świeżości. To propozycja... Otwarta. Ważne, by autorka zdecydowała o kształcie ostatecznym. Pozdrawiam.
  6. Ogólnie to tutaj tkwi najostrzejszy haczyk tekstu. I chociaż wiem, że wyjdzie podobnie, to czytam sobie: bogu nie odmówię pacierza Wychodzi wtedy takie, że można paluszki podłamać, jak przy pacierzu: nie wierzę, nie wierzysz, a on niedowierza, bo wierzę, że nie odmówię mu pacierza... To taka mała... Niedowiara ;) Pozdrawiam.
  7. Proste i wymowne. Oj, ciężko się z "tego" tłumaczyć.
  8. to był Bolszewik w oczach sekretarki z nim się nie powiodły jakieś ruskie targi i ciebie skaleczył ledwo ostry romb a teraz czytając słyszeć możesz głos to jednak nie jest ząb za ziąb ziąb za ząb ten wazon nie miał odcisku palca łąk stempel od pieczątki to dziecinny bąk nie więcej jak wiedza dzieci kartka w kąt lecz bez nadzorców cyrki tracą dochód i nie ma śladu na arenie prochów nawet z tej pracy rym się jednak składa zamiast rodaka lubię sąsiada wiesz także dobrze co trzeba poecie jesteś po szkole i odmowie przecież zamiast nieść sztandar woli brudzić kartki sprać Bolszewika z oczu sekretarki
  9. Dzięki za obszerny komentarz. Tekst jeszcze poleży, i wezmę pod uwagę propozycje. Co do pointy - "przejrzewanie" to także początek gnicia owoców, zależało mi na tej dwuznaczności, więc nie zmienię. Pozdrawiam.
  10. Ech, krótkie, ale ma jakąś iskrę.
  11. www.justsomelyrics.com/1197643/kora-i-pudelsi-morrison-Lyrics Bardzo ironicznym (i dobrym) zabiegiem, byłoby zrobienie z Ibisza Idola ideologicznego. Jednak potrzebne by były mocniejsze środki.
  12. kiedy mężczyzna jeszcze skrzatem nęci go światło - chropowate nim się obejrzy jednak za czymś brodzi już w świetle - chropowatym goli się każdym rankiem zatem to też jest światło - chropowate z szorstkością jest już zapanbratem dokarmił światło - chropowate postronny dotyk działa czasem nawilży światło - chropowate a potem dzieci hobby praca skrzy się otoka - chropowata zmaga się jeszcze z małym światem przejrzewa światło - chropowate
  13. Ponieważ Nikifor umarł, a parodia trupiość światła odda. KONFLIKT TRAGICZNY 2010, CZYLI powiedz to Antygonom jak się nazywa sytuacja, w której dwa rozwiązania są dobre? (pyta Mistrz Ceremonii) nierównowaga odpowiada: bido- b-ryzm NA STOS RZUCONY ZŁY LOS spłonęła książka Poety kobieta publiczna! jej sonda - za płotem utopi się EMO-RYTURA KOŚCIELNEGO szczura tylem się namyślał iżem aż zbaraniał wołam sprzed manowców a dajcie mi… owcę…! RYMOWANKA O PORANKA, CZYLI dżinnabity w butelkę, krzyczał: o- ch*je – o-ch*je ta zuchwałość mnie deprymuje ta zuchwałość przesłania mi cały świat od morza aż do Tatr
  14. w blasku laptopa księżyc myje głowę a kobieta mówi że dawno wyłysiał będzie znów potrzebny kiedy już laptopy także wyłysieją i nie będziesz składał zniczy kwiatów życzeń nie będziesz prze- czuwał fałszywego świadectwa jej nie- obecności przy tamtych witrynach małych szklarniach z woskiem i nie wyśnisz w nocy trojańskich tułaczek po stronach portalach trybach czy trybikach z garstką jasnowidzów którzy dziwnym trafem są w zwartym sojuszu ze stadkiem hakerów puszystych i bladych (oni pracują dla tych kilku chipsów, jednej coca- coli, świętego spokoju) a ty połóż głowę spójrz na łysy księżyc on już nam zaufał myje się w laptopie może się zatopi
  15. Nie wytknąłem palcami i nie mam zamiaru tego robić, bo to są osoby niepubliczne. Stwierdzam jedynie, że istnieje przeciwwaga. Zawsze istniała i będzie istnieć dopóki świat nie wybuchnie. Co niby jest tak strasznego w tym internecie? Śmietnik, bo śmietnik, ale można coś z niego wyłuskać. Nikt nie każe tu siedzieć. Wystarczy grono osób, z którymi człek dobrze się czuje i zapomina o wirtualnym świecie. Wirtualnym. Jakie to niemodne już słowo... Niestety sytuacja jest paranoiczna. Mam ochotę urządzić przemarsz ludzi, którzy chcą/potrafią bawić się bez alkoholu i dopalaczy, bo to wydaje się być dzisiaj największa nisza. Jest jakaś grupa osób, która swoją niechęć do używek manifestuje tatuażem bodajże, nazywana przez niektórych sektą. Tatuażu mieć nie chcę, ale chcę się czasem dobrze pobawić. Wychodzi na to, że można tylko w starym, wąskim gronie, bo jak na jakieś imprezce szerszej, to albo zachęcają do picia, albo coś chcą dosypać. Co do autorytetów - wymienię może te poetyczne :))) Norwida ostatnio czytałem oraz Jerzego Lieberta. Ich teksty traktuję dość pragmatycznie. Są dobrym odpoczynkiem po niknącej burzy okresu dojrzewania. Niestety niektórzy ciągle chcą siedzieć w gimnazjum. Po części mają rację, ale współczuję osobom, które pod koniec życia się z tego stanu obudzą.
  16. Mnie takie coś wkurzało podczas nauki na prywatnej uczelni. Ciągle te maszyny. Jak na stacji kosmicznej. Ponuro, buczy i wielu łazi jak nawiedzonych. Dlatego wolę coś bardziej humanistycznego. I jest dobrze, wcale nie ma braku autorytetów i miłej atmosfery. Zależy na którym roku.
  17. No tak, człowiek stworzył maszyny na swój obraz i podobieństwo ;)
  18. Trochę podobne klimaty: [url]www.youtube.com/watch?v=wqMqr7bVKrE&feature=player_embedded[/url] [url]www.youtube.com/watch?v=M_FaXMk8eBU[/url] [url]www.youtube.com/watch?v=seTj87QGxRQ[/url]
  19. W rzeczywistości jest podobnie. Cały świat to taka sala szkoleniowa. Nie rozumiem za bardzo pytania, bo odnosi się do wszystkich użytkowników, jakby działali w jakiejś całkowicie zharmonizowanej grupie, a nie sądzę, by tak było.
  20. Nie wiem czy wypada zaproponować, zwłaszcza, że nie odpisałem jako pierwszy, a i z czasem dość kiepsko, bo we wrześniu PRAKTYKI. Ale zaklepuję :))) Tomaž Šalamun i jego Jabłoń. Nie wiem czy popularna, obgadana itd., ale nie czuję się po przeczytaniu jakbym zmarnował czas.
  21. Numer w stylu "Man At Work": [url]www.youtube.com/watch?v=ay-SNxyW_lA[/url] Bo jak się jest at work, to reggae ze swoimi rastafariańskimi tekstami zajechać potrafią fałszem :D Ale przepraszam za czepialstwo.
  22. Tego typu teksty są częste u początkujących. Z samą ideą ciężko się mi nie zgodzić - jakkolwiek autorka do tego podchodzi: wyrzucenie z siebie emocji lub próba swego rodzaju spowiedzi przed czytelnikiem. Problemem jest to, że środki są ubogie, właściwie w tym utworze panuje kawa na ławę, przez co wiersz współczesnemu czytelnikowi potrafi się zlać z bardzo wieloma innymi. Emocji czy intencji nie mam zamiaru negować - są w tym przypadku trochę poza tekstem, któremu brakuje świeżego spojrzenia, oryginalnej oprawy, kilku ciekawych środków. Pozdrawiam.
  23. Soczyście. Jak zmiksowana brzoskwinia ten utwór mi się objawił :)
  24. ;))) [url]www.w952.wrzuta.pl/audio/9Q8Z7efWwRC/skaldowielucja_prus_-_pod_sliwka[/url]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...