Pieśń o miłosierdziu Boskim

Boże! Twoje zlitowanie
Dobrze padło na człowieka!
On w swoim nikczemnym stanie
Miłosierdzia tylko czeka!

Czyżem to sobie zasłużył,
Żeś mię Twej nauczył wiary?
Do swegoś mię boku użył,
Dusznemi poświęcił dary!

Do stołu Twego z drugiemi
Idę, godownik szczęśliwy!
Nie zazdroszczę bogactw ziemi,
Skarbem moim Bóg prawdziwy!

Karzą śmiercią bunty czyje;
Gdym się na Boga podnosił,
On to widział, i ja żyję;
Chce tylko, bym Go przeprosił.

A czasem choć nas zasmuci,
Że potrzebę kary czuje,
Wnet rózgę na ogień wrzuci;
Jak Ojciec, znowu żałuje.

Ten szczęśliwy Sprawca doli
Sam nas do cnót przyprowadza.
Daje łaski z swojej woli,
Potym je niebem nadgradza.

Sprawiedliwość gdy na szali
Z miłosierdziem Jego stanic,
Zawsześmy to poznawali,
Że przeważa zlitowanie!

Ale w ostatnią godzinę
Największej litości trzeba!
Ufam, Boże, że nie zginę,
Tyś dla grzesznych zstąpił z nieba.

Czytaj dalej: Chrystusie - Julian Tuwim