W głowie same wróbelki,
Niby w pustej stodole;
Oj, leniuszek to wielki,
Nie chce uczyć się w szkole.
Nad książeczką wciąż drzemie,
Albo chodzi ponury;
Oczka spuszcza na ziemię;
Wstyd mu spojrzeć do góry!
Kiedy innych koleją,
Za wzór dają mu wszędzie;
Z niego wszyscy się śmieją,
Że nic z niego nie będzie.
A on w kącie, jak kołek,
Stoi niemy, strwożony:
Aż się z niego osiołek,
Stanie kiedyś skończony!