Jeżeli zmarli wnoszą ze sobą
Ostatniej chwili wspomnienie,
Muszą mieć serca okryte żałobą
Przez całe przyszłe istnienie.
Bo cóż z przeznaczeń otrzymują ręki,
Odchodząc w wieczności drogę?
Rodziny rozpacz, towarzyszów jęki,
Smutek, niepewność i trwogę...
Stwórca, być może, zaczem ich umieści
W słonecznym okręgu duchów,
Ściera z nich ślady przedśmiertnej boleści
I łzy wylane przez druhów.
Lecz sercom często drogą jest żałoba,
Swych smutków jak skarbu strzegą —
Więc cóż jutrzejsza znaczyłaby doba
Bez wspomnień dnia dzisiejszego?...