Smutek jesienny

W gó­rze po nie­bie lecą bo­cia­ny
W ko­ście­le dzwo­nią dzwo­ny
Żółty liść z lipy leci
Dąb ru­dym li­ściem odzia­ny
Nad wodą z mgieł opo­ny
Zło­te świa­tło zo­rzy na nie­bie świe­ci
Nie śmie­je się słoń­ce dzi­siaj, nie
Nie bły­śnie skra­mi po­tok, nie.
Po bla­dej ścier­ni wle­cze się dym
W cmen­ta­rzu smut­ny śpie­wa­ją hymn.
Trum­na ude­rza o gro­bu ścia­nę
Tru­pie, dni two­je będą za­po­mnia­ne
I za­pach gro­bu i zo­ra­nej zie­mi
Wes­tchnie­nie ży­wej pier­si i jo­deł cmen­tar­nych
Ci­cha śpiew­ka pa­stu­cha i sen­ne ma­rze­nie
I chmu­ry ciem­ne co idą po­wo­li
I bieg my­śli nie­spo­koj­nych gwar­nych
Sze­lest li­ści i zbla­kłe wspo­mnie­nie.

Czy­taj da­lej: Hymn do maszyny mego ćała – Tytus Czyżewski