Po nic nie sięgam

Po nic nie sięgam – nic w dłonie nie biorę,
Zanim się samo żarem nie rozpłoni –
Zanim mi samo nie ukwieci dłoni,
W konieczną chwilę swoją - w swoją porę...

Pięknem jest wszystko co jest – i przeminie,
Tak bezpowrotne – jak uśmiech i blask...
Błogosławieństwo ślę każdej godzinie
Za bezmiar tęsknot – i za bezmiar łask...

Garnę te krótkie sny, te krótkie chwile
A gdy czas przyjdzie – do stóp się pokłonię
Dzięki wam... Lećcie – wy – ptaki motyle,
Więdnij ty – kwiecie – i blednijcie wonie...

Ja nie zatrzymam was – czaru nie strwonię,
Ani ożywić was – nie chcę na próżno
Mnie – nie będziecie obdarzać jałmużną
Chwile kwitnące zerwą moje dłonie...

Lećcie w mgłach nocy i pod blaskiem słońca
W swym nieuchwytnym, jedynym odlocie –
Aby nie więzić snów – mojej tęsknocie,
Tej nieziszczalnej – która jest bez końca...

Błogosławieństwo ślę każdej godzinie
Za bezmiar tęsknot i za bezmiar łask
Pięknem jest wszystko co jest – i przeminie –
Tak bezpowrotne jak uśmiech i blask...

Czytaj dalej: Ani mi żal – Sława Pruszyńska