Jam Cesarstwo, co patrząc — w okresie upadku —
jak tam ciągną ogromni barbarzyńcy bladzi,
akrostychy układa marne i styl gładzi,
gdzie tęsknota słońc tańczy w słów złocistym spadku.
Dusza sama i chora z nudy i przesytu...
Gdzieś tam pono wrą krwawe długotrwałe boje —
o! nie móc, sił nie mając na najlżejsze znoje,
o! nie chcieć tam rozkwiecić trochę tego bytu...
O! nie chcieć tam, o! nie móc umrzeć bodaj trochę!
Czara próżna! Bathyllu, gdzież twe śmiechy płoche?
Czara próżna, — po uczcie. Nic do powiedzenia.
Jeno — wiersz trochę ckliwy, co się w popiół zmienia;
jeno — rab trochę krnąbrny, co nie patrzy służby;
jeno — nuda, z nieznanej skądś wylęgła tużby...