A więc to będzie w jasny, letni dzień:
Weselne słońce, spólnik mej radości,
Zrobi piękniejszą — w szal białych świetności —
Twą drogą piękność — od prawdy i śnień;
Niebo niebieskie, jak namiot wysoki,
Fałdów przepy rhem wokół naszych czół
Drgać będzie szczęsnych, lecz przybladłych wpół
Z oczekiwania, z błogości głębokiéj;
I przyjdzie wieczór, wonny oddech róż
Pieścić się będzie, igrać z twym welonem,
A gwiazd orszaki okiem uśmiechnionem
Pozdrowią szczęsnych — — nowożeńców już.